Być kobietą: rak to nie wyrok
(Zam: 25.01.2012 r., godz. 18.00)O wyszkowskich Amazonkach
Nie poddawaj się zbytecznie trosce, ani zwątpieniu. Usiłuj żyć radośnie, ufnie, kochająco. Rozwijaj się jak kwiat do słońca, a burzy stawiaj mężnie czoło (Jan Paweł II).
Pierś jest symbolem kobiecości, piękna, macierzyństwa. Niestety, niekiedy staje się także miejscem groźnej choroby – raka piersi. W Polsce na tę chorobę zapada rokrocznie około 15 tys. kobiet, a ponad jedna trzecia z nich umiera. Śmiertelnych przypadków mogłoby być znacznie mniej, gdyby kobiety miały większą świadomość, możliwość i chęć systematycznego badania, gdyby choroba została wcześniej wykryta. We Francji na przykład zapada na tę chorobę rocznie około 50 tys. kobiet, a umiera około 10%.
Wiele legend krąży o wojowniczym plemieniu Amazonek, które – by podnieść swoją sprawność wojenną – usuwały sobie pierś. W dzisiejszym świecie też są takie kobiety – tylko do amputacji piersi zmusza je choroba. Amazonki to kobiety będące w trakcie leczenia raka piersi lub już po nim. Mają swoje kluby w całej Polsce. Kolebką ruchu Amazonek jest klub warszawski, który powstał w 1987 roku. Zadaniem stowarzyszenia było i jest propagowanie wiedzy na temat wczesnego wykrywania raka piersi u kobiet, reprezentowanie kobiet z rakiem piersi, niesienie pomocy, wzajemne wsparcie oraz propagowanie walki z chorobą.
W 1997 roku wyszkowskie amazonki przy wsparciu Ośrodka Pomocy Społecznej zorganizowały się w grupę samopomocową. Były to kobiety w różnym wieku, swoją chorobę ukrywały, a walkę z nią najczęściej toczyły w samotności. Postanowiły się zjednoczyć i zorganizować własny klub. Stowarzyszenie Klub Amazonek w Wyszkowie zostało zarejestrowane 25 lutego 1998 roku. Pierwszą przewodniczącą była śp. Teresa Smorczewska.
Rak piersi – taka diagnoza dla większości kobiet brzmi jak wyrok. Mastektomia dla wielu oznacza utratę kobiecość i atrakcyjności, co najczęściej jest przyczyną wycofania się z aktywnego życia i zmagania z chorobą w samotności. Wtedy z pomocą przychodzi Klub Amazonek.
Ludzie boją się nowotworu. Ta choroba ma złą sławę, mit raka jest okrutniejszy niż prawda o nim. Tymczasem diagnoza nie jest absolutnie wyrokiem, udowodniły to wyszkowskie amazonki.
Nie jesteś sama
Wyszkowskie amazonki są silnymi i pięknymi kobietami: Asia K., Jadzia W., Bożenka M. Wygrały bitwę z rakiem, ale nie oznacza to końca wojny. Czują się piękne, atrakcyjne i kochane. Cieszą się życiem jak nigdy dotąd. Doceniają każdy dzień.
Asia K. – spokojna, zadbana, życzliwa
– Jestem po operacji 16 lat. Sama w czasie kąpieli wyczułam guzek na piersi. Rozpoczął się koszmar i wyścig z czasem. Strach przed cierpieniem, śmiercią, opuszczeniem bliskich. Mam trzy córki. Najmłodsza, Ola, w tym czasie miała 12 lat. Byłam operowana z marszu, tuż po postawieniu diagnozy. Zapłaciłam za operację. Na operacje „z komputera”, czyli z kolejki, trzeba było długo czekać, a każdy dzień to strach, kolejny przerzut, koszmar. Po operacji poczułam ulgę i dokładnie obejrzałam bliznę w lustrze. Chemia to trudny, bardzo trudny okres, ale świat nigdy nie wydawał mi się taki piękny. Utrata piersi jest niczym w porównaniu z życiem. Od swoich bliskich – męża, córek oraz krewnych – otrzymywałam ogromne wsparcie. Moja córka Oleńka była kartą przetargową z Panem Bogiem – żeby skończyła szkolę podstawową, żeby zdała maturę. Obecnie Ola jest dorosłą, pracującą kobietą.
Jestem jedną z założycielek Klubu Amazonek. Otrzymałam wielokrotnie wsparcie, ale i sama niejednokrotnie mówiłam do kobiet, które dzwoniły do Klubu: „Uspokój się, nic nie rób. Dzisiaj do ciebie przyjedzie jedna z amazonek. Razem będzie nam łatwiej.” I któraś z nas jechała.
Bożenka M. – wyciszona, uśmiechnięta
– Nie jestem jeszcze gotowa, aby opowiedzieć o sobie. Brak mi dystansu. Jeszcze siedzi we mnie żal, ból i złość. Przeszłam szczęśliwie operację „oszczędzającą”, lecz nadal mam kłopoty ze zdrowiem. Aktywnie pracuję w Klubie Amazonek. Otrzymuję wsparcie i sama daję je innym.
Jadzia W. – piękna, zadbana, wulkan energii
– Byłam w grupie ryzyka. Moja mama zmarła na raka w wieku 52 lat. Często myślałam o tym, co się stało. Był to temat wstydliwy, okryty wielką tajemnicą , życie toczyło się dalej.
W wieku 42 lat po raz trzeci zaszłam w ciążę, Podczas badania lekarka poinformowała mnie, że w piersi jest mały guzek. Badania w Klinice Onkologicznej w Warszawie wykazały, że nie ma komórek nowotworowych. Na świat przyszła dziewczynka, byłam szczęśliwa i na moment zapomniałam o chorobie. Onkolodzy wyczulili mnie, że koniecznie powinnam się badać. Po połogu mammografia. Badanie, ponowna biopsja i – tym razem – wynik jak wyrok: nowotwór złośliwy. A ja mam maleńkie dziecko... Tego, co wtedy czułam, nie da się opisać. Doszłam do siebie i podjęłam walkę o życie. Wyznaczono mi odległy termin operacji. Dzięki zaprzyjaźnionym osobom znalazłam klinikę prywatną i tam się operowałam. Kolejnym etapem była chemioterapia. Różnie ją przechodziłam. Przez cały czas wierzyłam, że będę zdrowa, muszę żyć, muszę wychować córeczkę. Oparcie znalazłam w rodzinie, mam wspaniałego męża i kochające dzieci. Jestem zdrowa, a moja najmłodsza córeczka kończy studia. W tym roku będzie broniła pracę magisterską.
Rak uczy męstwa – kobieta, która umie stanąć z chorobą twarzą w twarz – wygrywa.
Jestem jedną z założycielek Klubu Amazonek w Wyszkowie. Czułam potrzebę zorganizowania miejsca, w którym my, amazonki, będziemy mogły być razem.
Dla mnie i dla wielu innych kobiet z rakiem piersi to miejsce jest bardzo ważne, wspieramy się wzajemnie, informujemy, dzielimy się troskami i radościami. Jak dobrze, że od 13 lat żadna z nas nie jest sama. Sytuacja rodzinna jest bardzo różna. Kobiety nadal bywają odrzucane przez mężów, bliskich. W klubie otrzymają wsparcie i pomoc.
Klub Amazonek w Wyszkowie prowadzi działalność od lutego 1998 roku. Adres: Wyszków, ul. Prosta. Telefon kontaktowy: 696-702-182. Obecna przewodnicząca Klubu to Joanna Kulesza.
Członkiniami Klubu jest 29 kobiet, ale nie są to wszystkie wyszkowskie amazonki. Placówka ta została założona w celu niesienia pomocy i wsparcia oraz szerzenia profilaktyki wśród kobiet. Od początku działalności Klubu prowadzona jest dla amazonek bezpłatna rehabilitacja (środki na rehabilitację pozyskiwane są od sponsorów i z darowizn np. 1% podatku).
Corocznie w październiku amazonki z wyszkowskiego Klubu uczestniczą w Krajowej Pielgrzymce Amazonek na Jasną Górę oraz Marszu Amazonek w Warszawie. Corocznie organizują też wyjazd integracyjny. Najważniejszymi celami Klubu jest jednak działalność profilaktyczna, np. spotkania informacyjne z młodzieżą szkół średnich, wsparcie dla kobiet, działania edukacyjne, udział w akcjach profilaktycznych. Jednak poważnym problemem jest brak środków finansowych na powyższe działania. W Klubie w każdą środę w godzinach od 16 do 18 dyżurują amazonki, które są gotowe do udzielenia informacji i wsparcia. Każda kobieta po mastektomii może do nich przyjść lub zadzwonić, Razem będzie łatwiej.
Marianna Ślubowska
Zdjęcie ilustrujące tekst przedstawia Amazonki z Piotrkowa Trybunalskiego i pochodzi ze strony eamazonki.pl
Pierś jest symbolem kobiecości, piękna, macierzyństwa. Niestety, niekiedy staje się także miejscem groźnej choroby – raka piersi. W Polsce na tę chorobę zapada rokrocznie około 15 tys. kobiet, a ponad jedna trzecia z nich umiera. Śmiertelnych przypadków mogłoby być znacznie mniej, gdyby kobiety miały większą świadomość, możliwość i chęć systematycznego badania, gdyby choroba została wcześniej wykryta. We Francji na przykład zapada na tę chorobę rocznie około 50 tys. kobiet, a umiera około 10%.
Wiele legend krąży o wojowniczym plemieniu Amazonek, które – by podnieść swoją sprawność wojenną – usuwały sobie pierś. W dzisiejszym świecie też są takie kobiety – tylko do amputacji piersi zmusza je choroba. Amazonki to kobiety będące w trakcie leczenia raka piersi lub już po nim. Mają swoje kluby w całej Polsce. Kolebką ruchu Amazonek jest klub warszawski, który powstał w 1987 roku. Zadaniem stowarzyszenia było i jest propagowanie wiedzy na temat wczesnego wykrywania raka piersi u kobiet, reprezentowanie kobiet z rakiem piersi, niesienie pomocy, wzajemne wsparcie oraz propagowanie walki z chorobą.
W 1997 roku wyszkowskie amazonki przy wsparciu Ośrodka Pomocy Społecznej zorganizowały się w grupę samopomocową. Były to kobiety w różnym wieku, swoją chorobę ukrywały, a walkę z nią najczęściej toczyły w samotności. Postanowiły się zjednoczyć i zorganizować własny klub. Stowarzyszenie Klub Amazonek w Wyszkowie zostało zarejestrowane 25 lutego 1998 roku. Pierwszą przewodniczącą była śp. Teresa Smorczewska.
Rak piersi – taka diagnoza dla większości kobiet brzmi jak wyrok. Mastektomia dla wielu oznacza utratę kobiecość i atrakcyjności, co najczęściej jest przyczyną wycofania się z aktywnego życia i zmagania z chorobą w samotności. Wtedy z pomocą przychodzi Klub Amazonek.
Ludzie boją się nowotworu. Ta choroba ma złą sławę, mit raka jest okrutniejszy niż prawda o nim. Tymczasem diagnoza nie jest absolutnie wyrokiem, udowodniły to wyszkowskie amazonki.
Nie jesteś sama
Wyszkowskie amazonki są silnymi i pięknymi kobietami: Asia K., Jadzia W., Bożenka M. Wygrały bitwę z rakiem, ale nie oznacza to końca wojny. Czują się piękne, atrakcyjne i kochane. Cieszą się życiem jak nigdy dotąd. Doceniają każdy dzień.
Asia K. – spokojna, zadbana, życzliwa
– Jestem po operacji 16 lat. Sama w czasie kąpieli wyczułam guzek na piersi. Rozpoczął się koszmar i wyścig z czasem. Strach przed cierpieniem, śmiercią, opuszczeniem bliskich. Mam trzy córki. Najmłodsza, Ola, w tym czasie miała 12 lat. Byłam operowana z marszu, tuż po postawieniu diagnozy. Zapłaciłam za operację. Na operacje „z komputera”, czyli z kolejki, trzeba było długo czekać, a każdy dzień to strach, kolejny przerzut, koszmar. Po operacji poczułam ulgę i dokładnie obejrzałam bliznę w lustrze. Chemia to trudny, bardzo trudny okres, ale świat nigdy nie wydawał mi się taki piękny. Utrata piersi jest niczym w porównaniu z życiem. Od swoich bliskich – męża, córek oraz krewnych – otrzymywałam ogromne wsparcie. Moja córka Oleńka była kartą przetargową z Panem Bogiem – żeby skończyła szkolę podstawową, żeby zdała maturę. Obecnie Ola jest dorosłą, pracującą kobietą.
Jestem jedną z założycielek Klubu Amazonek. Otrzymałam wielokrotnie wsparcie, ale i sama niejednokrotnie mówiłam do kobiet, które dzwoniły do Klubu: „Uspokój się, nic nie rób. Dzisiaj do ciebie przyjedzie jedna z amazonek. Razem będzie nam łatwiej.” I któraś z nas jechała.
Bożenka M. – wyciszona, uśmiechnięta
– Nie jestem jeszcze gotowa, aby opowiedzieć o sobie. Brak mi dystansu. Jeszcze siedzi we mnie żal, ból i złość. Przeszłam szczęśliwie operację „oszczędzającą”, lecz nadal mam kłopoty ze zdrowiem. Aktywnie pracuję w Klubie Amazonek. Otrzymuję wsparcie i sama daję je innym.
Jadzia W. – piękna, zadbana, wulkan energii
– Byłam w grupie ryzyka. Moja mama zmarła na raka w wieku 52 lat. Często myślałam o tym, co się stało. Był to temat wstydliwy, okryty wielką tajemnicą , życie toczyło się dalej.
W wieku 42 lat po raz trzeci zaszłam w ciążę, Podczas badania lekarka poinformowała mnie, że w piersi jest mały guzek. Badania w Klinice Onkologicznej w Warszawie wykazały, że nie ma komórek nowotworowych. Na świat przyszła dziewczynka, byłam szczęśliwa i na moment zapomniałam o chorobie. Onkolodzy wyczulili mnie, że koniecznie powinnam się badać. Po połogu mammografia. Badanie, ponowna biopsja i – tym razem – wynik jak wyrok: nowotwór złośliwy. A ja mam maleńkie dziecko... Tego, co wtedy czułam, nie da się opisać. Doszłam do siebie i podjęłam walkę o życie. Wyznaczono mi odległy termin operacji. Dzięki zaprzyjaźnionym osobom znalazłam klinikę prywatną i tam się operowałam. Kolejnym etapem była chemioterapia. Różnie ją przechodziłam. Przez cały czas wierzyłam, że będę zdrowa, muszę żyć, muszę wychować córeczkę. Oparcie znalazłam w rodzinie, mam wspaniałego męża i kochające dzieci. Jestem zdrowa, a moja najmłodsza córeczka kończy studia. W tym roku będzie broniła pracę magisterską.
Rak uczy męstwa – kobieta, która umie stanąć z chorobą twarzą w twarz – wygrywa.
Jestem jedną z założycielek Klubu Amazonek w Wyszkowie. Czułam potrzebę zorganizowania miejsca, w którym my, amazonki, będziemy mogły być razem.
Dla mnie i dla wielu innych kobiet z rakiem piersi to miejsce jest bardzo ważne, wspieramy się wzajemnie, informujemy, dzielimy się troskami i radościami. Jak dobrze, że od 13 lat żadna z nas nie jest sama. Sytuacja rodzinna jest bardzo różna. Kobiety nadal bywają odrzucane przez mężów, bliskich. W klubie otrzymają wsparcie i pomoc.
Klub Amazonek w Wyszkowie prowadzi działalność od lutego 1998 roku. Adres: Wyszków, ul. Prosta. Telefon kontaktowy: 696-702-182. Obecna przewodnicząca Klubu to Joanna Kulesza.
Członkiniami Klubu jest 29 kobiet, ale nie są to wszystkie wyszkowskie amazonki. Placówka ta została założona w celu niesienia pomocy i wsparcia oraz szerzenia profilaktyki wśród kobiet. Od początku działalności Klubu prowadzona jest dla amazonek bezpłatna rehabilitacja (środki na rehabilitację pozyskiwane są od sponsorów i z darowizn np. 1% podatku).
Corocznie w październiku amazonki z wyszkowskiego Klubu uczestniczą w Krajowej Pielgrzymce Amazonek na Jasną Górę oraz Marszu Amazonek w Warszawie. Corocznie organizują też wyjazd integracyjny. Najważniejszymi celami Klubu jest jednak działalność profilaktyczna, np. spotkania informacyjne z młodzieżą szkół średnich, wsparcie dla kobiet, działania edukacyjne, udział w akcjach profilaktycznych. Jednak poważnym problemem jest brak środków finansowych na powyższe działania. W Klubie w każdą środę w godzinach od 16 do 18 dyżurują amazonki, które są gotowe do udzielenia informacji i wsparcia. Każda kobieta po mastektomii może do nich przyjść lub zadzwonić, Razem będzie łatwiej.
Marianna Ślubowska
Zdjęcie ilustrujące tekst przedstawia Amazonki z Piotrkowa Trybunalskiego i pochodzi ze strony eamazonki.pl
Napisz komentarz
- Treść komentarza powinna być związana z tematem artykułu.
- Komentarze ukazują się dopiero po uzyskaniu akceptacji administratora.
- Komentarze naruszające netykietę nie będą publikowane.
- Komentarze promujące własne np. strony, produkty itp. nie będą publikowane.