Menu główne

Stowarzyszenie było (i jest) przyczółkiem

Ikona
(Zam: 14.03.2012 r., godz. 10.44)

Gdy państwo jest niewydolne, gdy nie można liczyć na instytucjonalną pomoc, budzi się oddolna siła, aby działać, aby zmienić i wypełniać te przestrzenie, w których wiele osób oczekuje na wsparcie. W taki sposób powstało wyszkowskie Koło Polskiego Stowarzyszenia na Rzecz Osób z Upośledzeniem Umysłowym. O Stowarzyszeniu i życiu osób z niepełnosprawnością intelektualną oraz ich rodzin opowiada Urszula Mikołajczyk, przewodnicząca Zarządu Koła w Wyszkowie. Za kilka miesięcy minie 18. rocznica powołania wyszkowskiego Koła Polskiego Stowarzyszenia na Rzecz Osób z Upośledzeniem Umysłowym.

Czy pani od początku jest związana z tą organizacją?
W jednej z placówek prowadzonych przez Stowarzyszenie – warsztatach terapii zajęciowej – pracuję na cząstkę etatu od 2004 r. jako pracownik socjalny. Przewodniczącą Zarządu Koła w Wyszkowie Polskiego Stowarzyszenia na Rzecz Osób z Upośledzeniem Umysłowym jestem od 1994 r. i od samego początku jest to działalność całkowicie społeczna.

Co panią skłoniło do włączenia się w tworzenie i działania Stowarzyszenia?
Zmusiło mnie do tego życie, choć pewnie mam też we krwi zainteresowanie sprawami społecznymi, jestem otwarta na ludzi i niesienie im pomocy. Niemniej życie wymusiło na mnie potrzebę działania, bo w 1979 r. urodziłam syna, u którego stwierdzono Zespół Downa. Były to czasy, kiedy państwo w niewielkim stopniu zajmowało się osobami z upośledzeniem umysłowym. Wszystkie działania na rzecz tych osób inicjowały grupy rodziców, które później przekształcały się w stowarzyszenia. Na początku lat 80. rodzice niepełnosprawnych dzieci zaczęli się spotykać, chcieli coś stworzyć dla dzieci i ostoją dla tych rodziców był Ośrodek Pomocy Społecznej, gdzie kierownikiem była pani Maria Ślubowska. W pewnym momencie dołączyłam do tych rodziców, bo zaczęłam szukać w Wyszkowie możliwości pomocy dla swojego syna, a także dla siebie. Za sprawą notatki wyczytanej w gazecie dotarłam do Towarzystwa Przyjaciół Dzieci, do pani Krystyny Mrugalskiej (wieloletnia prezes, a obecnie prezes honorowy PSOUU), a ona skierowała mnie do warszawskiego koła tego stowarzyszenia, do którego przez wiele lat należałam. Tam znalazłam pomoc, znalazłam ludzi o podobnych problemach, ludzi, którzy próbują robić coś niezależnego; wzmocniłam się. To były jednak zupełnie inne czasy, państwo nie zapewniało praktycznie nic. Stowarzyszenie było takim przyczółkiem dla osób upośledzonych i ich rodzin. Kiedy chciałam się dowiedzieć czegoś na temat Zespołu Downa, to praktycznie nie było skąd. Nie było internetu, zdobyłam na rynku jedną książkę, która cokolwiek przybliżyła mi tę tematykę. Kiedyś była taka oddolna siła, bo wokół nie było nic, dlatego trzeba było działać, zmieniać i to bardzo silnie integrowało członków organizacji.

Jak doszło do utworzenia wyszkowskiego koła Stowarzyszenia?
Znając statut Polskiego Stowarzyszenia, znając kroki, jakie należy poczynić, aby być kołem terenowym w grupie rodziców przygotowaliśmy dokumenty i Zarząd Główny powołał nasze koło. Misją naszego stowarzyszenia jest, aby członkowie działali nie tylko dla dobra swojego, ale dla dobra ogółu. Ja czasem łapię się na tym, że bardziej działam na rzecz innych, zapominając o swoim synu. Dzisiaj członkami Stowarzyszenia są głównie rodzice oraz kilka osób niepełnosprawnych, łącznie jest około 100 osób z powiatu wyszkowskiego. Wcześniej mieliśmy blisko 20 osób z powiatu węgrowskiego, które korzystały z zajęć Dziennego Centrum Aktywności. DCA powstało w 1995 r. i było finansowane ze środków PFRON-u oraz NFZ, poprzednio kas chorych. Wówczas osoby z okolicy miały możliwość korzystania z tej placówki. W ostatnich latach, kiedy gros programów prowadzimy z budżetu powiatowego, niestety nie możemy finansować działań dla osób spoza naszego powiatu, tym bardziej, że środki przeznaczane na ten cel są niewspółmiernie mniejsze niż otrzymywane przez Koło z innych źródeł w latach rozkwitu placówki. Kiedyś dzieci z upośledzeniem umysłowym nie chodziły do szkoły, albo edukację kończyły dużo wcześniej, teraz dzieci z głębokim upośledzeniem i sprzężeniami mogą się edukować do 24.-25. roku życia. Rodzice są spokojni, że dzieci mają opiekę, ale to jest trochę złudne, ja przed tym przestrzegam, bo gdy dziecko kończy szkołę praktycznie zostaje z niczym. Trzeba zrozumieć, że rolą rodziców jest widzieć całe życie dzieci i ich dorosłe życie, przyszłość należy planować już od ich najmłodszych lat. A ta przyszłość po skończeniu szkoły jest marna. Edukację kończą bowiem na poziomie szkoły przysposabiającej do pracy lub wyjątkowo szkoły zasadniczej. Z takim wykształceniem, dodatkową niepełnosprawnością i stanem zdrowia bardzo trudno odnaleźć się na rynku pracy.

Do kogo są skierowane działania Stowarzyszenia?
Są to dzieci, młodzież i dorośli z niepełnosprawnością intelektualną, z niepełnosprawnościami sprzężonymi oraz członkowie rodzin. Stowarzyszenie prowadzi dwie placówki. Jedną z nich było Dzienne Centrum Aktywności, które funkcjonowało do końca 2010 r. DCA prowadziło kompleksową rehabilitację dzieci i młodzieży. Tę placówkę, która niemal w całości była finansowana z PFRON-u musieliśmy zamknąć ze względu na ogromne kłopoty w jej utrzymaniu. W 2011 r. powołaliśmy Ośrodek Rehabilitacyjno-Edukacyjno-Wychowawczy (OREW), który mieści się przy ul. Geodetów w lokalu użyczonym przez Urząd Miejski. Jest to niepubliczna placówka oświatowa, ośrodek zajmuje się dziećmi i młodzieżą z głębokim upośledzeniem, również ze sprzężonymi niepełnosprawnościami i realizuje opiekę wychowania, a także spełnia realizację obowiązku szkolnego dla dzieci od 0. do 25. roku życia. Tutaj nie ma rejonizacji, mamy dzieci z okolic Wyszkowa, Pułtuska, Łochowa. Prowadzimy zajęcia rewalidacyjno-wychowawcze oraz wczesne wspomaganie Rozwoju – jest to forma przewidziana ustawą o systemie oświaty. Dzieci, u których wykryto niepełnosprawność do czasu podjęcia nauki w szkole mogą uczestniczyć w dodatkowych zajęciach. W Ośrodku zatrudnione są 4 osoby na umowę o pracę, dotrudniamy też kilka osób na umowę zlecenia bądź umowę świadczenia usług. Kadrę stanowią osoby, które mają skończoną oligofrenopedagogikę i inne kierunki: psychologia, rehabilitacja, logopedia. Druga nasza placówka, warsztaty terapii zajęciowej (WTZ), powstała w 2004 r. Jej celem jest podtrzymywanie i rozwijanie u uczestników umiejętności możliwie niezależnego, samodzielnego funkcjonowania w rodzinie i wśród innych ludzi oraz zdobywanie sprawności niezbędnych do prowadzenia aktywnego życia. Placówka mieści się w budynku bursy szkolnej, która jest jednostką organizacyjną powiatu. Tutaj pracuje 13 osób na umowę o pracę, w tym 6 terapeutów zajęciowych. Praca w warsztatach opiera się na działalności sześciu pracowni tematycznych: gospodarstwa domowego, umiejętności społecznych, tkacko-hafciarskiej, plastyczno-malarskiej, informatycznej, modelarsko-wikliniarskiej. Lokal, który zajmujemy ma pow. blisko 400 m², wyszykowaliśmy go gruntownie ze środków powiatu, PFRON-u, składek członkowskich, zbiórek publicznych. Dla potrzeb warsztatów zakupiliśmy samochód, którym dowozimy niepełnosprawnych na zajęcia. W warsztatach bierze udział 30 osób dorosłych z upośledzeniem umysłowym z powiatu wyszkowskiego. Udział w zajęciach dla wszystkich uczestników jest bezpłatny, zajęcia trwają od 8.00 do 15.00. Zgodnie z obecnymi przepisami ustawy o rehabilitacji okres uczestnictwa w warsztatach jest nieograniczony, choć coraz częściej mówi się o tym, że ma to ulec zmianie.

W jaki sposób finansowana jest działalność Stowarzyszenia?
OREW jest dotowany z subwencji oświatowej, natomiast warsztaty terapii zajęciowej są finansowane ze środków PFRON-u, ok. 10% kosztów jego działalności pokrywa powiat. Również Koło ze środków własnych dokłada do części wydatków, chociażby związanych z remontami. W 2010 r. kilkanaścioro naszych podopiecznych brało udział w projekcie „Droga ku niezależności zawodowej”, współfinansowanym ze środków UE w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego. Od 2011 r. na bazie WTZ działa Punkt Aktywizacji w ramach realizowanego dużego projektu (PFRON, PSOUU) „Wsparcie osób z upośledzeniem w stopniu umiarkowanym i znacznym oraz głębokim stopniem upośledzenia umysłowego”. Dodatkowo jako Koło PSOUU przygotowujemy projekty w konkursach ogłaszanych przez powiat lub samorząd wojewódzki. W ubiegłym roku prowadziliśmy dwa projekty, które zlecił nam w trybie pozakonkursowym Zarząd Województwa Mazowieckiego: na szkolenia dla pracowników i rodzin oraz spotkanie mikołajkowe dla uczestników WTZ, OREW i biorących udział w naszych projektach i PCPR w Wyszkowie oraz jeden „Kompleksowa rehabilitacja dzieci i młodzieży” dofinansowany przez Powiat Wyszkowski.

Foto
Umiejętności kulinarne niewątpliwie potrzebne są każdemu, a my zdobywamy je na WTZ
Archiwum Stowarzyszenia

Czy Stowarzyszenie ma problemy finansowe?
Coraz bardziej czujemy to w warsztatach, którym coraz trudniej jest funkcjonować. Wymagania w stosunku do warsztatów są duże: muszą być określone pracownie, z konkretnym wyposażeniem spełniającym normy, dowóz, dla uczestników muszą być środki przeznaczone na trening ekonomiczny. Pomimo iż jest stała kwota dofinansowania z PFRON- u dla uczestnika warsztatów, to te pieniądze zaczynają się mocno kurczyć, są coraz większe koszty utrzymania placówki, dowozu uczestników, a wysokość dotacji od dobrych kilku lat nie wzrasta. Pracownicy nie zarabiają dużo w warsztatach, choć jest to trudna praca. Dodam, że w naszych placówkach pracują ludzie szczególni, z wyjątkowym podejściem, dla nich najważniejsza jest osoba – uczestnik, wychowanek, podopieczny i jego rodzina.

Jest pani przewodniczącą Zarządu Koła od początku, od 18 lat, to ogrom wiedzy,doświadczenia i konkretnych pomysłów.
W Stowarzyszeniu działa pewna grupa aktywnych osób, wiadomo, że każdy ma predyspozycje do czegoś innego, możemy dzielić się zadaniami, ale chyba mogę powiedzieć, że jestem motorem wielu przedsięwzięć. Czasem jest trudno, jest coraz więcej obowiązków, ale chyba nie umiem żyć inaczej. Obecna sytuacja, duża konkurencja wśród podmiotów, wymusza również na działaczach organizacji merytorycznie dobre przygotowanie do pracy. Dlatego też w 2004 roku skończyłam Policealną Szkołę Pracowników Służb Społecznych w Warszawie, zdobywając I stopień specjalizacji w zawodzie pracownik socjalny. Uczestniczę w wielu kursach, szkoleniach. W tej kadencji jestem również elektorem naszego koła w Polskim Stowarzyszeniu na Rzecz Osób z Upośledzeniem Umysłowym. Doszłam do przekonania jak ważne jest reprezentowanie naszego Koła przez osobę znającą dokładnie potrzeby i problemy Koła. Poprzez tę funkcję mam również możliwość podejmowania decyzji, uchwał o zasięgu i znaczeniu ogólnopolskim. Będąc kolejną kadencję radną powiatową mam wpływ na kreowanie polityki społecznej powiatu wyszkowskiego.

Jakie cele na przyszłość stawia sobie Stowarzyszenie?
Konieczne jest i mam wielką nadzieję, że doprowadzimy do powstania w Wyszkowie środowiskowego domu samopomocy dla osób z upośledzeniem umysłowym. Działa Soteria, z której mogą korzystać osoby chore psychicznie, a brakuje podobnej placówki dla osób z niepełnosprawnością umysłową. Chcieliśmy utworzyć środowiskowy dom samopomocy mając na względzie fakt, że nie wszyscy mogą korzystać z warsztatów terapii zajęciowej, a i czas oczekiwania na miejsce w WTZ jest dość długi. Niektórzy, z racji ogólnego stanu zdrowia i niepełnosprawności sprzężonych czy wieku niekoniecznie powinni uczestniczyć w zajęciach warsztatowych, jest to z założenia czas przejściowy, przygotowawczy do podjęcia pracy. Środowiskowy dom bardzo by nam udrożnił WTZ-y. Trzeba też wziąć pod uwagę fakt, że nasi wychowankowie się starzeją i nie muszą być tak aktywnie rehabilitowani, jak to ma miejsce w warsztatach. Obecnie najmłodszy uczestnik warsztatów ma 24 lata, a najstarszy 48 lat. W pewnym momencie te osoby bardziej kwalifikują się do korzystania z usług pomocy społecznej, więc środowiskowy dom samopomocy bardzo by się tu sprawdził. Utworzenie tej placówki leży w gestii samorządu. Dwu- czy trzykrotnie występowaliśmy do powiatu z prośbą o podjęcie działań dla jego utworzenia, tym bardziej, że to zadanie mieści się w powiatowej strategii rozwiązywania problemów społecznych. Dotychczas utworzenie środowiskowego domu samopomocy jest zadaniem rządowym, są zatem zagwarantowane środki na powołanie i działalność w budżecie wojewody. W te starania włączyło się Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie w Wyszkowie, które zrobiło rozeznanie na terenie całego powiatu. Ustalono, że jest blisko 70 osób, które potencjalnie mogłoby korzystać z tej formy wsparcia dziennego. A więc jak widać zapotrzebowanie jest. Na pewno konieczne są działania, aby uaktywnić osoby upośledzone w kierunku podejmowania pracy, to jest duże zadanie nie tylko dla Stowarzyszenia. Pozostaje też bardzo ważna kwestia, która niejednemu rodzicowi spędza sen z oczu: co dalej z naszymi dziećmi, jak nas nie będzie? Wbrew temu, co niejeden rodzic usłyszał od lekarzy po narodzeniu chorego dziecka: „proszę się nie martwić, oni żyją krótko, wcześniej umierają” (sic!), w dzisiejszych warunkach mamy osoby na przykład z Zespołem Downa, które cieszą się wiekiem ponad 60 lat. Często rodzice zastanawiają się jaka jest perspektywa dla dzieci w lokalnych warunkach? Dom pomocy społecznej? Przez tyle lat rodzice robili wszystko, aby dzieci tam nie oddać, ale niestety na dzień dzisiejszy u nas alternatywy nie ma. Moim zdaniem pewnym dobrym rozwiązaniem byłoby małe mieszkania dla kilku osób, hostele, na zasadzie mieszkalnictwa chronionego, z osobą wspierającą, asystentem. Jednak ten rozdział pomocy osobom z zaburzeniami psychicznymi nie tylko w naszym powiecie, ale w naszym kraju dopiero raczkuje. Należy wypracować pewne, skuteczne możliwości, aby i sami niepełnosprawni i ich rodzice czuli się bezpiecznie, stworzyć system obejmujący całe życie.

Rozmawiała
Danuta Laskowska

Napisz komentarz

  • Treść komentarza powinna być związana z tematem artykułu.
  • Komentarze ukazują się dopiero po uzyskaniu akceptacji administratora.
  • Komentarze naruszające netykietę nie będą publikowane.
  • Komentarze promujące własne np. strony, produkty itp. nie będą publikowane.

Statystyka oglądalności strony

Strona oglądana: 1556 razy.

UNIA EUROPEJSKA

Baner Kapitał ludzki - Narodowa Strategia Spójności Fundacja rower.com Unia Europejska - Europejski Fundusz Społeczny

Publikacja współfinansowana ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego

Dane teleadresowe

SIĘ DZIEJE
Wyszkowski Inkubator Pozarządowy

ul. 1 Maja 23a/C, 07-200 Wyszków
e-mail: redakcja@siedzieje.org.pl
www: http://siedzieje.fundacjanadbugiem.pl

Kontakt:
Artur Laskowski, tel. 691-801-220
e-mail: artur@rower.com

Kierownik projektu:
Karol Kretkowski, tel. 603-943-596, karol@rower.com
Fundacja rower.com
ul. 1 Maja 23a/C, 07-200 Wyszków
http://fundacja.rower.com


Copyright

Projekt: INFOSTRONY - Adam Podemski, e-mail: adam.podemski@infostrony.pl