Menu główne

Ondarroa

(Zam: 31.10.2013 r., godz. 08.09)

Ondarroa, miasteczko odgrodzone od reszty świata z jednej strony morzem, a z drugiej górami, ma skomplikowaną historię. Baskijsko-hiszpański konflikt polityczny od zawsze był tu bardziej widoczny niż gdziekolwiek indziej.

W 2008 r. samochód wypełniony materiałami wybuchowymi wyleciał w powietrze razem z koszarami Ertzaintzy, policji autonomicznej. Zamieszki na ulicach jeszcze nie tak dawno były tu normą. Do dziś na ulicach można spotkać dzieci bawiące się pozostałymi po demonstracjach gumowymi kulami, które odbijają się dużo lepiej niż zwykłe piłki. Na ulicach wiszą zdjęcia pochodzących z miasteczka więźniów i transparenty wyrażające dla nich wsparcie. I wszysto wskazuje na to, że paradoksalnie to właśnie dzięki temu jest to jedno z najlepszych miejsc do życia jakie widziałam. Ostry konflikt polityczny, przeżywany intensywnie, emocjonalnie i z pełnym zaangażowaniem, scementował tutejszą społeczność, nauczył ją walczyć. O niepodległość, ale też o udogodnienia dla osób starszych i huśtawki dla dzieci.

OKIEM IMIGRANTKI
Moje pierwsze obserwacje po przeprowadzce wiązały się siłą rzeczy z sytuacją imigrantów. Najważniejsze, to szybko nauczyć się języka, bo chociaż miejscowi bez trudu posługują się hiszpańskim, to jednak całe społeczne życie toczy się tu w Euskera, jednym z najstarszych i najdziwniejszych języków Europy. A właściwie w jego miejscowym dialekcie: Ondarrutar. Intensywny kurs oferowany przez lokalną szkołę przewidywał 8 godz. zajęć tygodniowo. 500 euro to niewygórowana cena za naukę języka w takim wymiarze, ale dla mojego budżetu, jako bezrobotnej imigrantki, to był duży cios. Całe szczęście już na pierwszym spotkaniu wyjaśniono nam, że o ile kurs ukończymy, Rada Miasta zwróci nam całą kwotę. Mechanizmy integracji imigrantów są tutaj jednym z priorytetów ratusza. Temu służy chociażby istnienie Komisji Wielokulturowości, na spotkanich której radni, miejscowi i imigrancji rozmawiają o wspólnych problemach i szukają dla nich rozwiązań. Kiedy się tu zameldowałam i dostałam pocztą pierwsze pisemne zaproszenie na takie obrady, mimo wszystko spodziewałam się raczej napiętej atmosfery, w końcu dyskryminacja jest wszędzie i musi prowadzić do konfliktów. Ku mojemu zdziwieniu w pierwszym wystąpieniu starszy Senegalczyk najpierw wyraził zadowolenie z dotychczasowej współpracy. I wdzięczność za ciepłe przyjęcie, które otrzymuje społeczność jego rodaków, będąca tu najliczniejszą mniejszością. Potem stwierdził, że jedyne czego mu brakuje, to żebyśmy się wszyscy lepiej poznali. Reszta spotkania upłyneła na planowaniu wspólnych imprez z muzyką i jedzeniem z krajów pochodzenia. Ekwadorczycy i Peruwiańczycy szczególny nacisk kładli właśnie na muzykę, bo ich zdaniem przy miejscowej zupełnie nie da się potańczyć. Niezależnie od planowanych razem wydarzeń, Komisja Kultury we współpracy z poszczególnymi kolektywami organizuje też fiesty tematyczne, a rada miasta udostępnia lokale stowarzyszeniom imigrantów, w tym osobny lokal na naukę arabskiego. Pod jednym warunkiem: że na lekcje zostaną zaproszeni również chętni mieszkańcy miasta spoza społeczności muzułmańskiej.

Mimo że miasteczko wydaje się być odcięte od świata, to wcale o tym świecie nie zapomina. Współpraca z okupowaną przez Maroko Saharą Zahchodnią, której mieszkańcy przebywają w obozach dla uchodźców, angażuje tu mnóstwo osób. Na poziomie oficjalnym saharyjskie miasto Borj jest miastem partnerskim Ondarroa. Największe znaczenie mają jednak nieustannie organizowane zbiórki żywności i spotkania informacyjne o sytuacji na Saharze (organizowane zarówno dla dorosłych jak i w szkołach). Latem przyjeżdża tu zawsze kilkoro dzieci z obozów, żeby spędzić wakacje w trochę lepszych warunkach, skorzystać z opieki medycznej, z dentysty.

CZEGO W WARSZAWIE NIE MA MOJA BABCIA
Silna społeczność to też, a może przede wszystkim, opieka nad jej najsłabszymi członkami. Górski krajobraz jest z założenia wymagający, zwłaszcza dla osób starszych. Dlatego miasteczko, którego większość zabudowań porasta zbocza gór, wyposażone jest w windy łączące ze sobą poszczególne ulice i place. Z tych samych przyczyn, mimo niewielkiej powierzchni, Ondarroa dysponuje miejskim autobusem. W parkach zainstalowane są coraz modniejsze w Europie urządzenia do ćwiczeń w plenerze, a Rada Miasta organizuje specjalne spacery z udziałem seniorów, podczas których trenerzy będą im wyjaśniać działanie poszczególnych sprzętów. Każdy z tych drobiazgów znacząco wpływa na jakość życia osób starszych. Jeśli dodamy do tego dużo przyjaźniejszą dla nich kulturę i życie społeczne toczące się w barach, w których za kawę albo kieliszek wina może bez strachu zapłacić każdy emeryt, to staje się oczywiste, czemu tutaj o wiele częściej się uśmiechają.

DOM KOBIET
Bycie kobietą też jest tu łatwiejsze niż gdzie indziej. Komisja Kobiet w Radzie Miasta zajmuje się dbaniem o ich udział w życiu miasta. Organizuje na przykład szkoły tak zwanego empowerment, zachęcające kobiety do udziału w podejmowaniu decyzji w sprawach lokalnej polityki i do działań w licznych tu stowarzyszeniach. Rozmaite kobiece organizacje działające na terenie Ondarroa mają do dyspozycji własny budynek – tak zwany Dom Kobiet. Ma to być przestrzeń, która pozwoli im się spotykać, poznawać i rozwijać. Często organizowane są w ramach tych działań również szkolenia z samoobrony. Budżet miasteczka przeznacza też środki na wprowadzanie do lokalnych szkół programów edukacyjnych promujących równość płci. Tu również odgórne rozwiązania administracyjne uzupełniane są przez charakter tkanki społecznej. Przyzwolenie społeczne na dyskrimację kobiet jest dużo mniejsze niż gdzie indziej, w wielu barach wiszą tabliczki z napisem „W tym lokalu nie akceptujemy zachowań seksistowskich”. Łatwo się tu poczuć bezpiecznie i pewnie, nie dziwi więc dużo większy niż zazwyczaj udział kobiet we wszystkich społecznych ruchach. Nie bez znaczenia dla tej kwestii jest też organizowanie przez Radę Miasta licznych zajęć dla dzieci z różnych grup wiekowych. Dzięki temu rodzice mogą być aktywnymi obywatelami i obywatelkami w wolnym czasie. Młodzież dysponuje dwoma miejscami spotkań: Gazteleku (dosłownie: miejsce młodych), z dwoma animatorami dla młodzieży między 12. a 16. rokiem życia i Gaztetxe, miejsce spotkań bardziej alternatywne, niezależne od Rady Miasta, w swoich początkach będące squotem, dziś uzytkujące budynek udostępniony przez ratusz.

PATRIOTYZM, CZYLI EKOLOGIA
Kolejnym wyzwaniem dla miejscowych aktywistów jest plan wprowadzenia pełnej segregacji śmieci. Mimo że świadomość w tym zakresie jest tu dość wysoka, nowy plan może się okazać zbyt ambitny. System puerta a puerta (od drzwi do drzwi) zakłada, że śmieci odbiera się od mieszkańców indywidualnie: w konkretnie dni odpady plastikowe, szklane, organiczne i te nienadające się do recyklingu. W zależności od ilości tych ostatnich, dana osoba może być nawet całkiem zwolniona z opłat za wywóz śmieci. Ale to dopiero za jakis czas. Na etapie wstępnym opłaty dla wszystkich wzrosną i będzie potrzeba sporo zaangażowania, żeby nauczyć się jak nowy system funkcjonuje. W regionach Kraju Basków, gdzie nowe rozwiązania wprowadzono, ilość odpadów, które trafiły do recyklingu, wzrosła z 25 proc. do nawet 85 proc. Jednak zanim będzie można brać się za wprowadzenie go tutaj, czekają nas długie społeczne konslutacje. Póki co powstaje pierwszy zbiorowy kompost. Już 60 rodzin zapisało się do udziału w przedsięwzięciu, a na jesieni ma powstać kolejny. Ważnym sukcesem ruchów ekologicznych było do tej pory zablokowanie budowy osiedla na terenach wokół ujścia przepływającej przez miasteczko rzeki Artibai, o bardzo bogatej roślinności ze względu na mieszankę słodkiej wody z morskimi minerałami. Mimo silnych nacisków ze strony deweloperów, podczas budowlanego boomu, projekt został wstrzymany dzięki licznym protestom miejscowej ludności. W ten sam sposób udało się również nie dopuścić w całym powiecie do budowy żadnego wielkopowierzchniowego centrum handlowego, mimo że lokalizacja była już zapewniona przez poprzednią administrację.

NIE MA REWOLUCJI BEZ FIESTY
Ważnym czynnikiem cementującym tę unikalną społeczność są organizowane tu imprezy. Świętować można wszystko: np. dzień makreli. Jednak dwa najważniejsze wydarzenia w miejskim kalendarzu to Zapato Azule (Niebieska Sobota) i oficjalne miejskie fiesty w sierpniu. Niebieska Sobota ma krótką, bo około dziesięcioletnią tradycję. Jednak dziś to święto znane w całym regionie, na które ściagają dziesiątki osób. Poprzebierani w ludowe stroje związane z tradycjami rybackimi i do złudzenia podobnymi do fabrycznych kombinezonów, świętują swoją kulturę i styl życia. Odbywają się też wyścig kolarski, gry dla najmłodszych, kiermasz koszulek (w większości o przesłaniu polityczym). Festyn ten organizuje kolektyw zajmujący się prowadzeniem lokalnego radia, które choć bez licencji, nadaje całą dobę. Oficjalne fiesty to tradycja dużo starsza. Trwają tydzień: jest dzień młodzieży, dzień amnestii, dzień rybaka. Żyje nimi całe miasteczko i jeśli ktoś chce się w tym okresie wyspać to pozostaje mu raczej wycieczka w pobliskie góry. Poza wspólnym świętowaniem fiesty to też okazja do zdobycia funduszy na dalsze fukncjonowanie rozmaitych organizacji. Każda z nich ma swoje stoisko, gdzie sprzedaje albo po prostu piwo, albo smażone sardynki, albo gadżety. Codziennie orgnizowane są koncerty w różnych punktach miasta. Mieszkańcy Ondarroa są dumni ze swoich fiest, stanowią one ważny element ich kulturowej tożsamości. Zwłaszcza fakt, że mimo ogromnego wsparcia ze strony ratusza, są one organizowane przede wszystkim oddolnie.

RADA MIASTA, MIASTO RAD
Sam sposób funkcjonowania tutejszego ratusza mówi wiele o miasteczku. W pierwszych wyborach, w których baskijska lewica, po latach delegalizacji, mogła startować, Bildu (koalicja lewicowych partii nacjonalistycznych) zdobyła tu większość absolutną. Od tej pory zebrania wszystkich komisji są otwarte dla mieszkańców, którzy zabierają głos i wspólnie z radnymi podejmują decyzje. Przed obradami należący do miasta samochód z nagłośnieniem jeździ po miasteczku, zapraszając mieszkańców na spotkanie i informując, jakie tematy będą na nim poruszane. Dopiero po takich obradach radni mogą oficjalnie przegłosować daną uchwałę. W przypadku spraw bardziej skomplikowanych, takich jak miejski budżet, pierwszą fazą jego przygotowywania jest zwoływanie rad dzielnicowych, które mają za zadanie przeanalizować aktualne potrzeby swojej okolicy. Następnie budżetem zrealizowanym na tej podstawie zajmują się radni, żeby na koniec znów trafił na otwartą komisję z mieszkańcami i poddany został dyskusji.
Jak to możliwe, żeby na co dzień podtrzymywać taką społeczną aktywność? W miasteczku działają dziś 54 stowarzyszenia. Są to organizacje sportowe, kobiece, ekologiczne, zajmujące się teatrem, tańcem ludowym, wioślarstwem. I oczywiście działaniami na rzecz baskijskich więźniów. To dawało tej społeczności niezwykłą siłę nawet przed ostatnimi wyborami, kiedy między mieszkańcami a radą miasta istniał istotny konflikt z powodu delegalizacji miejscowych lewicowych list. W roku 2007 z tego powodu oddano tu ponad 45 proc. nieważnych głosów. Ale mimo braku poparcia ze strony radnych, organizacje społeczne nadal potrafiły przeciwstawić się chociażby budowlanym deweloperom. Dziś, kiedy w ratuszu zasiadają głównie dotychczasowi aktywiści tych samych organizacji, kładzie się szczególny nacisk na to, żeby miejskie instytucje nie przejęły kompetencji zarezerwowanych tu dla społeczeństwa obywatelskiego.

Projekt społeczny, który miałam szczęście tu poznać, jest ambitny. Istnieją dla niego olbrzymie zagrożenia, takie jak chociażby kryzys gospodarczy i wysokie bezrobocia. Mam jednak nadzieję, że przetrwa wystarczająco długo, żebyśmy w naszych miastach mogli się od miejscowych wiele nauczyć.

Julia Ikonowicz

Statystyka oglądalności strony

Strona oglądana: 919 razy.

UNIA EUROPEJSKA

Baner Kapitał ludzki - Narodowa Strategia Spójności Fundacja rower.com Unia Europejska - Europejski Fundusz Społeczny

Publikacja współfinansowana ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego

Dane teleadresowe

SIĘ DZIEJE
Wyszkowski Inkubator Pozarządowy

ul. 1 Maja 23a/C, 07-200 Wyszków
e-mail: redakcja@siedzieje.org.pl
www: http://siedzieje.fundacjanadbugiem.pl

Kontakt:
Artur Laskowski, tel. 691-801-220
e-mail: artur@rower.com

Kierownik projektu:
Karol Kretkowski, tel. 603-943-596, karol@rower.com
Fundacja rower.com
ul. 1 Maja 23a/C, 07-200 Wyszków
http://fundacja.rower.com


Copyright

Projekt: INFOSTRONY - Adam Podemski, e-mail: adam.podemski@infostrony.pl