Menu główne

„Zamrożona” odnawialna energia

(Zam: 07.07.2013 r., godz. 16.08)

Rozwiązania prawne i systemowe dotyczące odnawialnych źródeł energii zalegają na półkach ministerstw, komisji sejmowych, departamentów i sekretariatów. Nie zalega ich kurz, co chwile są przekładane żeby markować obiecane rok temu wysokie tempo prac. Szereg firm i organizacji potraktowało wówczas deklaracje rządu dosłownie i zamroziło duże środki na inwestycje w szeroko rozumianą zieloną energię. Niestety efektu nie ma i prawdopodobnie nie będzie. Brak wyników rzekomej pracy w strukturach administracji publicznej zaowocował aktywizacją obywateli i podmiotów zainteresowanych rozwojem odnawialnych źródeł energii (OZE).

Jednym z przykładów jest powołanie Platformy Odnawialnych Źródeł Energii. Jej przewodniczącym został Prezes Zarządu Banku Ochrony Środowiska Mariusz Klimczak. Jest to organizacja skierowana do przedsiębiorców, jednak jej działania mają na celu wypracowanie rozwiązań korzystnych dla obywateli. Powszechny dostęp do energii słonecznej i błyskawiczny rozwój technologii w zakresie jej wykorzystania sprzyja ważnym decyzjom o charakterze gospodarczym i społecznym.

W inauguracji prac Platformy wzięło udział ponad 20 przedstawicieli firm zainteresowanych tematyką OZE z różnych sektorów gospodarki. W spotkaniu uczestniczył m.in. Prezes Fundacji Polski Kongres Gospodarczy Waldemar Pawlak. Podkreślił on, że w obecnej sytuacji prawnej nie ma przesłanek do rozwinięcia inwestycji w energię odnawialną na dużą skalę. Dlatego też kluczowe jest jak najszybsze przyjęcie tzw. trójpaku energetycznego. Wyraził nadzieję, że zapowiedź Ministerstwa Gospodarki, dotycząca wejścia w życie odpowiednich rozwiązań od 1 stycznia 2014 r., zostanie zrealizowana, ponieważ dalszy brak decyzji i regulacji przynosi duże straty dla nas wszystkich, także społeczne.

W opinii Pawlaka pozyskiwanie energii słonecznej przyczyni się do rozwoju rozproszonej energetyki oraz zwiększy liczbę prosumentów. „Nadchodzi czas prosumentów, czyli producentów i konsumentów energii zarazem”.

Inwestycje we własne ogniwa fotowoltaiczne i baterie słoneczne – tłumaczył Waldemar Pawlak – przyczynią się do obniżki rachunków za prąd oraz mogą podreperować nasz budżet na emeryturze. – Może się okazać, że lepiej będzie zainwestować pieniądze w fotowoltaikę, zamiast w fundusze czy lokaty bankowe, które mogą nie przynieść zysku. Będzie można także produkować energię elektryczną, nie oglądając się na rozwiązania systemowe, a wytworzona energia będzie lepszym dodatkiem do emerytury – dodał.

Były wicepremier zwrócił uwagę, że w Polsce maksymalne zapotrzebowanie na energię prawie dorównuje zainstalowanej mocy. – Moc zainstalowana w niemieckim systemie to prawie 160 GW, a zużycie to ok. 80 GW. Jak widać, moc jest prawie dwa razy większa niż zużycie. W Polsce maksymalna moc jest ledwie trochę większa niż maksymalne zużycie. To może być kłopot – ocenił Pawlak.

Nawiązując do tej wypowiedzi Mariusz Klimczak zwrócił uwagę na fakt, że odnawialne źródła energii to temat ważny nie tylko dla wytwórców, lecz także dla wszystkich konsumentów. Jego zdaniem wprowadzenie oczekiwanych rozwiązań pozwoli rozwinąć takie projekty jak „SAMOspłacający się dom”. Jest to interesujący projekt , który pozwoli napędzić koniunkturę w branży budowlanej oraz w borykających się z trudnościami po kryzysie z 2008 r. instytucjach finansowych.

Pomysł jest prosty, choć póki co brzmi wręcz niewiarygodnie. Trzeba sobie wyobrazić sytuację, w której nie dysponujemy kapitałem na budowę domu, nie posiadamy też zdolności kredytowej, posiadamy jedynie działkę budowlaną. W ramach projektu możemy liczyć na skredytowaną budowę domu, który w dodatku sam się będzie spłacał.

Będzie to możliwe dzięki instalacji fotowoltaicznej określonej mocy, która nie dość, że zapewni energię dla domu, to dzięki sprzedaży nadmiaru energii do sieci, zapewni środki na spłatę kredytu. Dodatkowo dom ma być maksymalnie energooszczędny, aby zmniejszyć koszty utrzymania. Zapewnić to mają takie rozwiązania jak kolektory słoneczne, pompa ciepła, a także energooszczędny sprzęt AGD. Obecnie równocześnie z rozwojem energooszczędnych odbiorników energii następuje gwałtowny rozwój technologii pozyskiwania energii słonecznej i następnie jej przetwarzania na prąd. Proponowane są coraz doskonalsze urządzenia do przetwarzania, magazynowania i zarządzania energią elektryczną powstałą w systemach fotowoltaicznych. Niedawno zaprezentowano nawet farbę fotowoltaiczną, dzięki której całe elewacje budynków stają się ogniwem fotowoltaicznym. Program „SAMOspłacajacy się dom” operuje przykładem budynku o powierzchni 92 m2 z wykończeniem i wyposażeniem w AGD, którego koszt wynosi ok. 240 tys. zł, co przekłada się na ponad 1300 zł raty miesięcznie (kredyt zaciągnięty na 25 lat o marży 1,5 proc.). Jeżeli dodamy do tego instalację fotowoltaiczną o mocy 40 kW (mikroelektrownia na działce) oraz ekologiczny system grzewczy, to koszty wzrosną do ok. 560 tys. zł, a rata do 3060 zł. Jednak średnio miesięczne przychody ze sprzedaży nadwyżek energii wraz z oszczędnościami na kosztach utrzymania domu wyniosą ok. 3660 zł i przewyższą ratę kredytu o 600 zł. Program opracował BOŚ Bank we współpracy m.in. z Muratorem, który zaprojektował 6 domów. Pozostali partnerzy (Amica, Barlinek, Black Red White, Opoczno oraz Cersanit) mają dostarczyć materiały do budowy i wyposażenia domu. Cały proces inwestycji ma zamykać się w trzech krokach. Najpierw klient wybiera jeden z projektów domów. Następnie wskazuje lokalizację. A na koniec podpisuje przygotowane przez bank dokumenty. Dalej inwestycja po prostu jest realizowana.

Zaczyna to brzmieć na tyle niewiarygodnie, że można się spodziewać pewnych ograniczeń i faktycznie one istnieją. Po pierwsze oferta ta skierowana jest do właścicieli dużych działek. Instalacja fotowoltaiczna o mocy 40 kW nie zmieści się na dachu budynku, a to oznacza, że potrzebna jest duża nasłoneczniona działka o powierzchni ok. 2000 m2 ¬– sama instalacja potrzebuje 700–900 m2. Tak duże działki budowlane rzadko są dostępne w miastach, zwłaszcza dużych. – To program szyty na miarę Polski powiatowej – mówił Mariusz Klimczak, prezes BOŚ Banku.

Po drugie, ziszczenie projektu będzie możliwe dopiero wtedy, gdy parlament uchwali ustawę o odnawialnych źródłach energii. Tymczasem ustawa wchodząca w skład tzw. dużego pakietu energetycznego ugrzęzła w uzgodnieniach międzyresortowych (mały pakiet energetyczny, który dostosowuje polskie prawo do regulacji unijnych jest na finiszu prac w parlamencie). Bez ustawy nie będzie możliwe sprzedawanie przez gospodarstwa domowe nadwyżek energii do sieci. Ustawa o OZE w ostatniej wersji gwarantowała także stałą cenę obligatoryjnego odkupu energii przez 15 lat. Niestety polityka rządzi się swoimi prawami, które nie obejmują jak widać obywateli.

Podobnie jak kwestie energii słonecznej, tak i energia wiatrowa leży odłogiem. Państwa europejskie dysponujące linią nadbrzeża albo wprowadziły, albo modyfikują przepisy i przeprowadzają badania nad wykorzystaniem strefy nadbrzeżnej dla budowy farm wiatrowych o dużej mocy. Projekty takie dotyczą Polski. Brak jednak szerszej dyskusji na ten temat i analizy istniejących rozwiązań adekwatnych do polskich potrzeb. W niektórych krajach, jak w Wielkiej Brytanii, dyskutuje się nad lokalizacjami, które mogą być śmiertelnie niebezpieczne dla ptaków. Linia brzegowa na odcinku wielu kilometrów jest zajęta przez wiatraki. Taka bariera dla ptaków morskich lub migrujących gatunków może być śmiertelnym zagrożeniem. Innym skutkiem jest ingerencja w dno morskie, które musi zostać zaadaptowane do stabilnego mocowania potężnej wieży z turbiną. W tym przypadku jednak szereg głosów podkreśla nawet pozytywny wpływ na środowisko przez tworzenie w wodzie nowych ekotonów zwiększających ostatecznie bioróżnorodność. Efekt drżenia przenoszony przez turbinę na wieżę i podłoże tak dotkliwie odczuwany przez organizmy w ekosystemach lądowych, wydaje się mieć mniejsze znaczenie w wodzie. Czynnik ten jednak nie jest zbadany. Równocześnie Niemcy zdążyły odejść do koncepcji wiatraków morskich na rzecz biogazowni.

Prace nad takimi rozwiązaniami prowadzi się także w Polsce, jednak bez wsparcia rządu czy chociażby lokalnych posłów. Chodzi o instalacje kogeneracyjne tzn. takie, które wytwarzają i ciepło, i prąd dla gmin. Dziś w gminach mamy stare kotłownie, które produkują tylko ciepło, a latem są zwykle wyłączane. Obecnie promuje się nowe instalacje – tzw. kogeneratory czy moduły ORC (Organic Rankine Cycle), które pracują cały rok i oprócz ciepła wytwarzają prąd.

Zespół z Instytutu Maszyn Przemysłowych PAN, przy współpracy z zespołami z Politechniki Łódzkiej i Gdańskiej, opracowuje też małe moduły ORC na potrzeby gospodarstw indywidualnych. – Już przygotowujemy taką instalację. Za rok chcemy rozpocząć jej wdrażanie. To propozycja dla odbiorców indywidualnych. Ktoś, kto ma domek na wsi, będzie mógł spalać, co chce: gaz, zrębki, biomasę, a oprócz ciepła dostanie prąd – mówi przedstawiciel Instytutu i zaznacza, że takie instalacje nie byłyby duże – spokojnie zmieściłyby się np. w piwnicy.

Takie podejście do energetyki nazywa się energetyką obywatelską czy prosumencką. –Obywatel staje się podmiotem procesu energetycznego – nie tylko pobiera energię, ale i staje się jej producentem – zaznacza ekspert z IMP PAN i uważa, że takie podejście do energetyki ”jest nieuniknionym trendem”. Energetyka prosumencka będzie miała sens, gdy rozwinięte będą tzw. smartgridy, czyli inteligentne sieci, które umożliwią sprzedaż energii elektrycznej przez lokalnych jej producentów.

Dagmara Chłopicka

Statystyka oglądalności strony

Strona oglądana: 1349 razy.

UNIA EUROPEJSKA

Baner Kapitał ludzki - Narodowa Strategia Spójności Fundacja rower.com Unia Europejska - Europejski Fundusz Społeczny

Publikacja współfinansowana ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego

Dane teleadresowe

SIĘ DZIEJE
Wyszkowski Inkubator Pozarządowy

ul. 1 Maja 23a/C, 07-200 Wyszków
e-mail: redakcja@siedzieje.org.pl
www: http://siedzieje.fundacjanadbugiem.pl

Kontakt:
Artur Laskowski, tel. 691-801-220
e-mail: artur@rower.com

Kierownik projektu:
Karol Kretkowski, tel. 603-943-596, karol@rower.com
Fundacja rower.com
ul. 1 Maja 23a/C, 07-200 Wyszków
http://fundacja.rower.com


Copyright

Projekt: INFOSTRONY - Adam Podemski, e-mail: adam.podemski@infostrony.pl