Menu główne

Okno na obce miasto

(Zam: 01.03.2013 r., godz. 09.25)

Zakończenie opowieści o historii willi Fusieckich na roku 1944, czyli na etapie okupacyjnym, byłoby analizą rażąco pobieżną i niepełną, bo pomijającą cały długi okres, w którym budynek pełnił dla zrujnowanego wojną miasta bardzo ważną funkcję społeczną.

Jej szczególna rola polegała na tym, że przez lata był swoistym oknem, przez które patrzyła na obce sobie miasto przyjezdna młodzież. To w nim meldowała się na noc, pożywiała, uczyła i przeżywała pierwsze miłosne doświadczenia. Willa była bowiem przez dwadzieścia lat siedzibą bursy dla uczniów wyszkowskiego liceum.

Potrzeba względnie stałego i dostatecznie obszernego lokum powstała z początkiem reaktywacji wyszkowskiego liceum, czyli już w latach 1944–1945. Willa była jednym z niewielu ocalałych po wojnie obiektów, które spełniały kilka potrzebnych dla tego przeznaczenia warunków; była największym domem w okolicy, posiadającym rozległy parter, pokoje gościnne na piętrze i duży ogród oraz była zbudowana dostatecznie solidnie i mieściła się w niewielkim oddaleniu od budynku szkoły. W dodatku właścicielką domu była Danuta Suszycka, córka Jana Wiktora Fusieckiego (1875–1925), jednego z najbardziej zasłużonych dyrektorów przedwojennego gimnazjum, którego tradycje kontynuowało ówczesne liceum. Dyrektor Apolinary Rytel funkcję prowadzenia internatu powierzył swojej kuzynce z Warszawy Zofii Marciniak, która zamieszkała tam ze swoją sześcioletnią córką Adelą i czternastoletnim synem Waldemarem, po tym jak ich warszawskie mieszkanie zostało doszczętnie zniszczone wskutek nalotów Luftwaffe, a ojciec rodziny zginął podczas Powstania Warszawskiego.

Przez pierwsze lata bursa była przeznaczona tylko dla chłopców, których część po jakimś czasie przeprowadziła się do domu należącego do dyrektora liceum Antoniego Kamińskiego na Zapolu, a internat stał się bursą żeńską, w konsekwencji czego Waldemar Marciniak musiał wyprowadzić się do wynajętego pokoju w mieszczącym się naprzeciwko, po drugiej stronie torów, domu Chodkowskich. Chłopcy przychodzili do swojej starej bursy jedynie na posiłki.

– Warunki tam były dość spartańskie. Przez pierwsze lata mieszkałyśmy z mamą w kawałku pomieszczenia wygrodzonego parawanem z uczniowskiej stołówki, gdzie było tylko łóżko i szafa. Dopiero potem dostałyśmy pokój na piętrze – wspomina po latach Adela Jungowska (matka znanej aktorki Edyty Jungowskiej). – Kiedyś podczas jakiejś ważnej kontroli w bursie bardzo mi się chciało spać, ale mama była nią zbyt zaaferowana by zwrócić na mnie uwagę, więc poszłam spać do szafy. Po wszystkim długo mnie nie mogła znaleźć, udało się jej to dopiero po dłuższym czasie. Po latach często wspominałyśmy tę sytuację, jako przekonujący dowód naszych ówczesnych warunków mieszkaniowych.

Willa w środku była bardziej przestronna niż mogłoby się wydawać z zewnątrz. Przez środek parteru prowadził długi korytarz łączący ze sobą drzwi frontowe z tylnym wejściem od ogrodu, czyli od ulicy Polnej. Po lewej mieściło się mieszkanie państwa Suszyckich, dwa pokoje z kuchnią, w którym mieszkali wraz z trzema synami. Po prawej znajdowała się kuchnią i rozległa jak na ówczesne warunki stołówka, która po godzinach służyła uczniom jako miejsce do nauki, a nierzadko i zabawy. Na piętrze było pięć pokoi różnej wielkości, w których zakwaterowanych było zazwyczaj ok. 15 uczennic, po kilka w pokoju. Na wspólnym korytarzu stały miski do mycia, gdyż łazienki w Wyszkowie były wówczas dość rzadkim luksusem. Dom otaczał rozległy ogród, w którym rosły przeważnie drzewa owocowe, a w niektórych miejscach sadzono także grządki z warzywami.

Okolica była cicha i spokojna. Od wschodu osiedle od miasta odgradzały tory, od północy aż do przedwojennej willi Józefa Cudnego ciągnęły się pola rolne, od zachodu i południa z domem sąsiadowały inne zabudowania i ogrody osiedla nazywanego parcelami ogrodniczymi. Nieopodal mieszkał wraz z rodziną dość znany i „po cichu” podziwiany pułkownik Zygmunt Bobrowski (1897–1973), dowódca V rejonu warszawskiego okręgu Armii Krajowej, zasłużony żołnierz m.in. kampanii wrześniowej, trzykrotnie odznaczony orderem Virtuti Militari. Po drugiej stronie ulicy Polnej, w ocalałym do dzisiaj drewnianym domu, położonym na rozległej ogrodniczej posesji, na piętrze przez długi czas mieszkała znana wyszkowska rodzina Chmielińskich, natomiast parter przez jakiś czas wynajmowały bezhabitowe siostry zakonne, które prowadziły przy domu niewielki ogródek.

Bursę zlikwidowano w połowie lat 60. Zofia Marciniak przeprowadziła się już wtedy do syna Waldemara, który do końca życia pozostał kawalerem. Jakiś czas później Danuta Suszycka wynajęła część domu, założonej przez Jerzego Nowickiego, wyszkowskiej Spółdzielni Inwalidów, produkującej znicze i świece. Dom poddano znaczącemu remontowi; ceglaną elewację pokryto białym tynkiem i beżowymi zdobieniami, dorobiono także barierkę w frontowym balkonie. W tej formie willa dotrwała aż do rozbiórki, przeprowadzonej najprawdopodobniej w latach 2005–2006. Internat na terenie liceum z miejscem na 180 uczniów wybudowano w 1973 roku.

Piotr Płochocki

Statystyka oglądalności strony

Strona oglądana: 1291 razy.

UNIA EUROPEJSKA

Baner Kapitał ludzki - Narodowa Strategia Spójności Fundacja rower.com Unia Europejska - Europejski Fundusz Społeczny

Publikacja współfinansowana ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego

Dane teleadresowe

SIĘ DZIEJE
Wyszkowski Inkubator Pozarządowy

ul. 1 Maja 23a/C, 07-200 Wyszków
e-mail: redakcja@siedzieje.org.pl
www: http://siedzieje.fundacjanadbugiem.pl

Kontakt:
Artur Laskowski, tel. 691-801-220
e-mail: artur@rower.com

Kierownik projektu:
Karol Kretkowski, tel. 603-943-596, karol@rower.com
Fundacja rower.com
ul. 1 Maja 23a/C, 07-200 Wyszków
http://fundacja.rower.com


Copyright

Projekt: INFOSTRONY - Adam Podemski, e-mail: adam.podemski@infostrony.pl