Menu główne

Ocalić szkołę

Ikona
(Zam: 07.06.2012 r., godz. 23.09)

Stowarzyszenie Rozwoju Wsi „Julin” to grupa rodziców, która po likwidacji szkoły przez samorząd łochowski postanowiła zjednoczyć się i powołać stowarzyszenie w celu dalszego prowadzenia szkoły. Ich główną misją było ocalić szkołę, budynek, jej dorobek, wspomnienia i wysiłek włożony w jej obecny kształt przez wszystkich, którzy kiedykolwiek byli zaangażowani w jej rozwój. Grupa ta zawalczyła o możliwość nauki małych dzieci blisko domu i postarała się o ich lepszy rozwój. W ten sposób powstałą Katolicka Publiczna Szkoła Podstawowa „Julin” im. Heleny i Ignacego Jana Paderewskich w Kaliskach koło Łochowa.

Szkoła prowadzona przez Stowarzyszenie prężnie się rozwija i pełni kulturotwórczą rolę na swoim terenie. Mieszkańcy Kalisk i Pogorzelca obecni są na różnych uroczystościach, apelach, spotkaniach, zebraniach i zabawach organizowanych w szkole.

Nie bez znaczenia jest też współpraca i wsparcie ze strony władz gminnych. Wokół tej inicjatywy, jaką było stworzenie szkoły stowarzyszeniowej rodzą się kolejne inicjatywy mające na celu tworzenie dzieciom jak najlepszych warunków nauki oraz integrację całego społeczeństwa.

Niezwykłą historię szkoły, jej przeszłość, teraźniejszość i przyszłość przedstawia pani Małgorzata Siuchta – wieloletnia nauczycielka tej placówki, a od blisko 14 lat dyrektor.

Mała, wiejska szkoła we wsi Kaliska kryje w sobie niezwykle bogatą przeszłość...
Historia szkoły jest bardzo ciekawa. Silne związki z jej patronami wpłynęły na to, że szkoda było tę placówkę utracić, szkoda było tradycji, historii. Trzeba pamiętać o tym, że tworząc szkołę oprócz podstawowej działalności dydaktycznej musi być coś, co ją „trzyma”, sam budynek to zbyt mało, z miejscem musi być związana tradycja, historia, coś wokół czego można budować i gromadzić społeczność. Historia szkoły w Kaliskach związana jest z Heleną i Ignacym Paderewskimi, co zostało odkryte przypadkowo przez poprzedniego dyrektora, pana Tadeusza Sołtysiaka. Odnalazł on dokumenty, które potwierdziły, że szkoła powstała dzięki pani Helenie Paderewskiej, która miała tutaj majątek. W 1969 r. wzniesiono nowy budynek szkoły, ale bez nawiązywania do przeszłości i historii. Dopiero przemiany lat 90. sprawiły, że zainteresowano się Heleną Paderewską, jej związkami z tą okolicą. Ówczesny dyrektor znalazł ludzi, którzy „podchwycili” ten ciekawy temat, wśród nich był Szymon Kobyliński, słynny grafik, rysownik, historyk mieszkający w pobliżu szkoły. Dzięki niemu nawiązano współpracę z ZASP-em – środowisko artystów bardzo zainteresowało się małą wiejską szkołą o tak bogatej historii. Szkoła nawiązała wiele kontaktów z ciekawymi osobami, które włączyły się w jej działalność. Organizowane były koncerty na rzecz szkoły, zbierano pieniądze, w murach szkoły gościło wiele wybitnych postaci ze świata kultury, sztuki. Na honorowym miejscu w szkole stoi fortepian, przekazany przez Teatr Narodowy, na którym odbywały się koncerty. W 1995 r. została w szkole otwarta I Wiejska Izba Pamięci Heleny i Ignacego Jana Paderewskich. W 2001 r. szkoła włączyła się w ogólnopolskie obchody Roku Paderewskiego, który został ogłoszony przez Sejm RP. Działalność szkoły była bardzo nakierowana na fundatorów, propagowano wiedzę o nich, mówiono o nich, odkrywano na nowo ich związki z ziemią łochowską. Perełką szkoły jest Izba Regionalna, która powstała dzięki pasji, entuzjazmowi nauczycieli i eksponatom przekazanym przez okolicznych mieszkańców.

Nadchodzi rok 2008, w którym zapada decyzja o likwidacji szkoły. To musiało być bardzo przykre dla całej społeczności szkolnej.
Rodzice zupełnie się z tym nie godzą. Chociaż bardzo trudno było podjąć decyzję o tym, aby przejąć szkołę, bo każdy zdawał sobie sprawę z tego, jak wiele pracy się z tym wiąże, to jednak po namowie jednej z mam decyduję, aby zorganizować zebranie rodziców, w którym uczestniczył również burmistrz Łochowa. Od początku popierał tę inicjatywę, którą rodzice zamierzali podjąć, zadeklarował swoją pomoc. Na początku marca 2008 r. zostały złożone dokumenty do Krajowego Rejestru Sądowego, a już w lipcu zostało zarejestrowane Stowarzyszenie Rozwoju Wsi „Julin”. Trzeba było jeszcze zdobyć wszelkie zgody: kuratorium, straży pożarnej, sanepidu. Udało się to wszystko sprawnie uzyskać dzięki dużej przychylności burmistrza i gminy. Stowarzyszenie pokonało wszelkie trudności, które stały na przeszkodzie i od 1 września 2008 r. szkoła zaczęła funkcjonować.

Skąd wzięły się pieniądze na prowadzenie takiej szkoły?
Szkole należą się pieniądze z subwencji oświatowej, które przekazywane są przez gminę, ponieważ działa na prawach szkoły publicznej i jest w niej realizowany program edukacyjny zatwierdzony przez Ministerstwo Edukacji. Szkoła kształci dzieci od klasy O do VI. Uczęszczają do niej dzieci z Pogorzelca i z Kalisk oraz z pobliskiego Domu Dziecka. Szkoła stowarzyszeniowa jest taką samą szkołą, jak publiczna, jeżeli chodzi o wymagania, programy nauczania, podręczniki, podlega kuratorium, realizuje tę samą podstawę programową. Różnica polega na tym, że nauczyciele są zatrudnieni na podstawie kodeksu pracy, a nie Karty Nauczyciela, zatem wszystkie uprawnienia z niej wynikające ich nie obowiązują: liczne świadczenia socjalne, dodatek wiejski, „trzynastka”. Zatrudnienie z kodeksu pracy pozwala na skuteczniejsze dobieranie kadry i szybkie reagowanie w sytuacji, kiedy nauczyciel się nie sprawdza. Nauczyciele zachowują szczeble awansu zawodowego, zdobywają wszystkie kwalifikacje, to wszystko jest zachowane, jedynie pensje są nie zachowane. Na tym polega główna różnica między szkołą prowadzoną przez samorząd a szkołą stowarzyszeniową. Dlatego te szkoły mogą funkcjonować, bo mniej kosztują.

Jaka jest zasadnicza różnica pomiędzy szkołą samorządową a szkołą stowarzyszeniową?
Szkoła stowarzyszeniowa charakteryzuje się przede wszystkim tym, że prowadzi ją niewielka grupa osób. W naszej zatrudnionych na pełen etat jest czterech nauczycieli, a pozostali są zatrudniani na umowę zlecenie, co jest bardziej korzystne, bo odprowadza się mniejsze podatki, a nauczyciel otrzymuje większe wynagrodzenie. 32-osobowa grupa uczniów pozwala egzystować szkole, starcza na pensje. W szkole stowarzyszeniowej nauczyciele mają wpisane 25 godzin i dodatkowo wszystkie obowiązki, które są do zrealizowania w ramach obowiązujących 40 godzin pracy. Placówka oprócz realizacji programu przewidzianego dla tego etapu edukacji, aktywnie uczestniczy w różnych konkursach i projektach. W szkole dzieje się bardzo dużo, oferta jest bardzo szeroka, dzieci w zależności od swoich predyspozycji i zainteresowań biorą udział w różnych projektach. Nauczyciele mają bardzo dużo różnych zadań, w ramach realizowanego projektu: „Z małej szkoły w wielki świat” prowadzone są zajęcia dodatkowe, 20 godzin miesięcznie.

Istnieje też pewna korzyść z bycia szkołą prowadzoną przez stowarzyszenie, a mianowicie dostęp do środków pozabudżetowych, do dotacji. Czy Państwa szkoła korzysta z tej formy dofinansowania swoich działań?
Pieniędzy dla organizacji pozarządowych, dla stowarzyszeń jest bardzo dużo, tylko trzeba umieć je pozyskać. Małe wiejskie organizacje mają możliwość otrzymywania pieniędzy z różnych funduszy, ze środków UE, ale nie są do tego przygotowane. Dlatego tak ważne jest, żeby się uczyć. Trzeba się starać wykorzystywać szanse i możliwości. Trzeba mieć też odwagę korzystania z pieniędzy publicznych. Warto zaczynać od mniejszych grantów – 5–10 tys. zł, żeby nauczyć się pisania wniosków i zarządzania pieniędzmi europejskimi, a także rozliczania się z nich. Potem można sięgać po większe. Dla nas wielkim wsparciem jest udział w projekcie „Z małej szkoły w wielki świat” prowadzonego przez Federację Inicjatyw Oświatowych, w ramach którego otrzymaliśmy ogromną pomoc w postaci sprzętu elektronicznego. Poza tym trzeba mieć świadomość, że na wsi wiele rzeczy można zrobić bez pieniędzy, dzięki zaangażowaniu mieszkańców i rodziców. Wystarczy nauczyć się wspólnie działać.

Jak wygląda podział obowiązków pomiędzy stowarzyszeniem a dyrekcją?
Najkorzystniejszym rozwiązaniem jest oddanie spraw kadrowych, programowych i dotyczących dokumentacji dyrektorowi placówki, natomiast zdobywanie koniecznych zezwoleń i dokumentów lepiej pozostawić stowarzyszeniu, które prowadzi placówkę. Zadaniem dyrektora jest właściwie zorganizować proces wychowawczo-dydaktyczny i zagwarantować, że forma edukacji będzie efektywna, odpowiadająca potrzebom dzieci i ich rodziców oraz zapewniająca każdemu uczniowi pełną podmiotowość i harmonijny rozwój na miarę jego możliwości. Po zmianach, jakie zaszły w naszej szkole z byłych nauczycieli nie został nikt. Tak się szczęśliwie złożyło, że nowa kadra znalazła się bez problemu, nawet nie musieliśmy długo szukać.

Foto
Społeczność szkolna w czasie spotkania wielkanocnego
Archiwum szkolne

Niż demograficzny, kłopoty wielu szkół z utrzymaniem się sprawiają, że ten problem nie jest obcy również szkole w Kaliskach.
Przyszłość szkoły nie jest zapewniona. Podjęliśmy pewne kroki, aby zabezpieczyć nabór dzieci z następnych roczników, bo jesteśmy szkołą bezobwodową, czyli każde dziecko może do nas przyjść, ale trzeba zachęcić rodziców. Od 2010 r. jesteśmy Katolicką Publiczną Szkołą Podstawową, jedyną w rejonie, najbliższa jest w Ząbkach. Mając za patronów Helenę i Ignacego Paderewskich bardzo duży nacisk kładliśmy na wychowanie patriotyczne, z wielkim zaangażowaniem były przygotowywane apele, uroczystości szkolne i państwowe. Chcieliśmy, aby szkoła się dodatkowo czymś różniła, a jednocześnie charakter katolicki jest nam bardzo bliski. Stąd decyzja, aby krzewić wartości religijne, katolickie. Przy realizacji naszych podstawowych założeń i planów mamy na względzie także rozwijanie uczuć religijnych, uświadamianie katolickiego życia. Oprócz świąt narodowych, patriotycznych w szkole obchodzimy także święta kościelne. Ksiądz z parafii jest kapelanem naszej placówki, wspólnie organizowane są pewne działania, np. Msze św. w szkole czy pielgrzymki do pobliskiego Loretto.

W jaki sposób zamierza Pani zainteresować rodziców szkołą w Kaliskach? Jak stara się Pani przekonać rodziców, aby właśnie tutaj ich dzieci kształciły się i rozwijały?
Aby zachęcić dzieci z dalszej okolicy do przychodzenia do naszej szkoły musimy zapewnić dowóz. Podjęliśmy zatem w tym roku nowe działania: prowadzimy zbiórkę pieniędzy na samochód, 8–9-osobowy, który będzie służył dowożeniu dzieci do szkoły. Uzyskaliśmy wstępną deklarację gminy, że pomoże nam w tym. Sami również staramy się zebrać jak najwięcej środków, organizujemy festyny, imprezy szkolne. Przed nami stoi ważne zadanie, aby uświadamiać rodziców o wartości takiej małej szkoły, że tutaj warunki pracy z uczniem są inne niż w dużej czy wręcz olbrzymiej szkole, gdzie w klasie jest blisko 30 uczniów. W naszej szkole najliczniejsza klasa obecnie jest 8-osobowa, jest zatem czas, aby z każdym dzieckiem popracować w czasie lekcji, jest to praca niemal indywidualna. Nauczyciel może na bieżąco monitorować wyniki każdego ucznia.

Prowadzenie szkoły stowarzyszeniowej jest dużym wyznaniem. Co Pani daje siłę do pokonywania przeszkód, ale też do nieustającego rozwoju?
Od czterech lat szkoła funkcjonuje w nowej sytuacji, cały czas wiąże się to z dużą pracą, zabieganiem o jej miejsce, rolę w gminie. Życie w szkole jest bardzo intensywne, ale to bardzo cieszy, kiedy widzimy efekt, to buduje i wyzwala energię do dalszych działań. Szkoła stowarzyszeniowa bardziej jednoczy środowisko i łączy ludzi. To, że czasem brakuje pieniędzy, że nie ma pewnego zabezpieczenia finansowego, to wyzwala pomysły, zmusza do większego zaangażowania, do intensywniejszej pracy.

Moim marzeniem jest, aby informacja o szkole docierała do świadomości rodziców, żeby działalność szkoły oraz wartości, które ona reprezentuje były na tyle interesujące, aby w przyszłości mogły się zgłaszać kolejne dzieci, by było ich coraz więcej.

Rozmawiała
Danuta Laskowska

Napisz komentarz

  • Treść komentarza powinna być związana z tematem artykułu.
  • Komentarze ukazują się dopiero po uzyskaniu akceptacji administratora.
  • Komentarze naruszające netykietę nie będą publikowane.
  • Komentarze promujące własne np. strony, produkty itp. nie będą publikowane.

Statystyka oglądalności strony

Strona oglądana: 2377 razy.

UNIA EUROPEJSKA

Baner Kapitał ludzki - Narodowa Strategia Spójności Fundacja rower.com Unia Europejska - Europejski Fundusz Społeczny

Publikacja współfinansowana ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego

Dane teleadresowe

SIĘ DZIEJE
Wyszkowski Inkubator Pozarządowy

ul. 1 Maja 23a/C, 07-200 Wyszków
e-mail: redakcja@siedzieje.org.pl
www: http://siedzieje.fundacjanadbugiem.pl

Kontakt:
Artur Laskowski, tel. 691-801-220
e-mail: artur@rower.com

Kierownik projektu:
Karol Kretkowski, tel. 603-943-596, karol@rower.com
Fundacja rower.com
ul. 1 Maja 23a/C, 07-200 Wyszków
http://fundacja.rower.com


Copyright

Projekt: INFOSTRONY - Adam Podemski, e-mail: adam.podemski@infostrony.pl