Magia Kurpiów Białych
(Zam: 31.10.2013 r., godz. 10.18)Konwencja UNESCO z 2003 r., art. 2 mówi o tzw. „poszanowaniu dla ludzkiej kreatywności”. Owo „poszanowanie” wpisane jest w ochronę niematerialnego dziedzictwa narodowego. Czyli najogólniej chodzi o to, by szanować działania osób, wpisujących się w tę konwencję. A czym jest to dziedzictwo niematerialne?
Niematerialne dziedzictwo kulturowe, znajdujące się nota bebe pod ochroną prawa, to dawne wierzenia, opowiadania, legendy, śpiewy, stroje i technika ich wytwarzania, architektura, styl życia, ustne opowieści, a nawet sposób tworzenia ogródków przed domami. To wszystko, co określa historię narodu, małych ojczyzn (tak popularnego ostatnio określenia), historię ludzi, którzy żyli niegdyś i tych co żyją nadal i tę kulturę tworzyli i tworzą.
Na naszym terenie do takich przykładów należy zaliczyć Zespół Ludowy Puszcza Biała z Rząśnika. Wokalistka zespołu, pani Teresa Włodarczyk, dysponuje głosem, który określa się jako „biały zaśpiew”, również „biały wokal”. To cecha dźwięków przynależących całkowicie do tradycji śpiewu sprzed wieków. To dźwięki czyste, etniczne, przynależne danej kulturze ludowej. Zespół składa się z kilkudziesięciu osób. Występują w strojach, które przekazywane są z pokolenia na pokolenie. Mają około stu lat: suknie z cekinami, męskie stroje paradne. W końcu sam śpiew, repertuar i sposób funkcjonowania zespołu, który jest również owym niematerialnym dziedzictwem kulturowym. Zespół spotyka się na próbach, świętuje wspólnie również tradycyjne święta: Boże Narodzenie, Wielkanoc, wszelkie święta kościelne, również imieniny i urodziny swoich członków.
Próbom towarzyszy specyficzna atmosfera: widać i słychać, że ma się do czynienia ze sztuką ludową, z czymś unikatowym, ważnym, przemijającym.
Wspólne obchodzenie w zespole świąt, urodzin i imienin też pokazuje moc tradycji, jaka istnieje pomiędzy członkami zespołu.
To wszystko: każdy ich koncert, każda ich próba, każde ich spotkanie – są doznaniami unikatowymi, niezwykłymi, bardzo ważnymi z punktu widzenia kultury i dziedzictwa narodowego.
My zaś, jako odbiorcy tej sztuki, powinniśmy umieć to docenić i szanować. Nie zaś wzruszać obojętnie ramionami lub udawać, że nie ma się czym zachwycać, bo to tylko „grupa starszych ludzi”. Gdy ktoś sobie tak pomyśli, powinien natychmiast ostro zająć się swoją edukacją kulturalną, bo są w niej znaczące braki – niestety – piszę i przepraszam za dosłowność.
Z końcem roku 2013, kiedy powstaje ten felieton, chciałabym podkreślić, jak ważne są dla nas, ludzi, jakiekolwiek oznaki kultury. Jest jej, wbrew pozorom, tak mało. Przytłamszona kulturą masową, telewizją śniadaniową i tzw. medialnym bełkotem, próbuje nadal trwać, by nieść ze sobą tę tradycję. Nie pozwólmy jej umrzeć, bądź nie dajmy jej zmarginalizować. Zespół Ludowy Puszcza Biała powinien być wizytówką tych terenów (bo nią jest, wszak budzi ogromne zainteresowanie poza granicami lasów Puszczy Białej). Powinien mieć spotkania z młodzieżą w szkołach, aby właśnie ta młodzież zobaczyła, czym jest tradycja i jak wygląda z bliska.
Istnienie zespołu, w nazewnictwie filmowym, jest tzw. „czasem uciekającym”. Zespół tworzą sędziwi artyści, niektórzy, których widziałam na scenie dwa lata temu, już odeszli. Ale zespół pielęgnuje pamięć o nich. I z godnym podziwu impetem i witalnością, pielęgnuje pamięć niematerialnego dziedzictwa narodowego.
Dlatego warto skorzystać z niebywałej okazji edukacyjnej, aby zapoznać swoich podopiecznych z działalnością zespołu, jeżeli komuś naprawdę na kulturze zależy. Ta przychylność to ważne gesty, upamiętniające dokonania wszystkich tych, którzy żyli przed nami. Ich życiorysy, ich kultura i ich wrażliwość składają się bowiem na to, kim my jesteśmy teraz. A my, współcześni, powinniśmy dążyć do uszanowania tych wspaniałych reliktów dawnych dziejów. Wspaniałych i jakże bardzo energetycznych w swoim brzmieniu. Mam nadzieję, że uda wam się tych brzmień posłuchać i przy nich zatańczyć.
Daria Galant