Dlaczego warto słuchać młodych?
(Zam: 31.10.2013 r., godz. 09.34)Aktywne uczestnictwo młodych w decyzjach i przedsięwzięciach na szczeblu lokalnym i regionalnym jest niezbędne, jeżeli chcemy budować społeczeństwa bardziej demokratyczne, bardziej solidarne i bardziej dostatnie.
z Preambuły Europejskiej Karty Uczestnictwa Młodych Ludzi w Życiu Lokalnym i Regionalnym.
W jaki sposób samorząd gminny wpływa na moje życie?
W jaki sposób mogę wpływać na funkcjonowanie mojej „małej ojczyzny”, którą jest gmina?
Organizatorzy otrzymali ponad 150 esejów z całej Polski, z których wybrali 17 laureatów regionalnych. W nagrodę zwycięzcy pojechali na wycieczkę do Brukseli.
Poniżej przytaczam fragment jednej z prac konkursowych. 18-letnia Katarzyna pisze o tym, w jaki sposób może wpływać na funkcjonowanie swojej „małej ojczyzny”.
Gmina jest dla każdego z nas „małą ojczyzną”, w której często wychowujemy się już od urodzenia, tu przeżywamy kolejne etapy życia – wiek przedszkolny, szkolny, wchodzimy w dorosłość, starzejemy się. Gmina jest dla nas nie tylko instytucją, podstawową jednostką samorządu terytorialnego, ale także ważnym elementem codziennego życia, z czego zapewne na co dzień nie zdajemy sobie sprawy. Często nawet zdarza nam się mówić o władzy „oni” – świadczy to o wyobcowaniu, alienacji, a także o braku zaufania do demokracji i władz, które przecież sami wybieraliśmy. Młodzieży, która głosi takie opinie, jest coraz więcej. Nie idźmy jej tropem! Zmieńmy nasze myślenie!
Już w V w. p.n.e. Perykles, pełniący wielokrotnie urząd stratega, twierdził, że jednostka, która nie interesuje się życiem politycznym jest bezużyteczna. Nie bądźmy bierni, przecież sami możemy podpowiedzieć władzom samorządowym, czego nam brakuje, z czego jesteśmy niezadowoleni, co chcielibyśmy zmienić. Zapewne gdzieś niedaleko nas mieszka sołtys, radny gminy (może nawet jest naszym sąsiadem…). Kto pyta, nie błądzi, kto szuka, znajduje.
Na samym początku warto dowiedzieć się, kto pełni kierownicze stanowisko w gminie. Jeśli działania wójta niekoniecznie nam odpowiadają, można to zmienić, kiedy minie jego kadencja, bo jak mawiał Napoleon Bonaparte „nie polityka powinna rządzić ludźmi, lecz ludzie polityką”. Przed wyborami warto zapoznać się z hasłami wyborczymi nowych kandydatów i wybrać osobę, która mogłaby spełnić nasze oczekiwania, chociaż Milton Friedman ostrzegał, że jednym z największych błędów jest sądzenie programów politycznych i rządowych na podstawie ich zamiarów, a nie rezultatów. Tutaj właśnie po raz pierwszy mamy możliwość skorzystania z czynnego prawa wyborczego, dzięki któremu sami decydujemy o tym, kto zostanie głównym egzekutorem uchwał i zadań gminy. Ponadto możemy zagłosować na radnego gminy, samorządowa, który wchodzi w skład organu kontrolnego, uchwałodawczego, jakim jest rada gminy.
Ale to nie wszystko – w moim wieku (mam już 18 lat!) mogę skorzystać z prawa wyborczego i kandydować na radnego gminy. Nie sądzę jednak, abym mogła uzyskać większe poparcie. Nie mam jeszcze żadnego doświadczenia w tym kierunku…., to nic, najpierw spróbuję poprawić funkcjonowanie mojej małej społeczności lokalnej, angażując się jako młody obywatel, mieszkaniec Gminy.
Istnieją dwie drogi prowadzące do tego celu: legalna i nielegalna. Ja pokieruję się wartościami i normami moralnymi, wybiorę drogę legalną. Społeczeństwo zaangażuje się chętniej, gdy naszym działaniom będzie przyświecać zasada legitymizmu. Społeczność lokalna zdaje się nie wiedzieć, że jest elementem narodu, który sprawuje władzę suwerenną, niezawisłą. Wspólnota obywatelska, aby załatwić swoje interesy musi zacząć być aktywna. Oznacza to, że musi zacząć brać udział w życiu publicznym. Otwarte sesje rady gminy są doskonałą okazją, aby dowiedzieć się o działaniach gminy i w sprzyjającym momencie niwelować błędy, czy też decyzje niesprzyjające mieszkańcom.
Wszystkie te kroki nie tylko wzmacniają poczucie przynależności do wspólnoty obywatelskiej, lecz także rozbudzają świadomość społeczną. Dobrze poinformowana społeczność lokalna nie będzie bierna, weźmie sprawy w swoje ręce i zmieni funkcjonowanie własnej gminy. Dlatego kolejną moją propozycją jest uświadomienie mieszkańcom mojej gminy, że są w stanie wpływać na swoje życie. Moim zdaniem społeczność lokalna powinna zdać sobie sprawę, że grupa ma większą siłę głosu niż jednostka, dlatego tak ważne jest samoorganizowanie się. Należy podnosić obywatelską świadomość gdyż to właśnie od nas – mieszkańców danego regionu – zależą sprawy całego kraju. Jeżeli każdy wyjdzie z założenia, że jego głos i tak nic nie zmieni, to nadal pozostanie bierny.
Zatem sparafrazuję słowa Mickiewicza: „Ludzie!, gdybyście wiedzieli, jaka wasza władza!”… Mając za sobą kolejny etap, w którym osiągamy świadomość wspólnoty obywatelskiej, jesteśmy w stanie pokierować naszą gminą zgodnie z własnymi oczekiwaniami. Pierwszym problemem społeczności lokalnej mojej gminy jest brak integracji. Mieszkańcy nie mają pomieszczenia, w którym mogliby się spotkać i prowadzić kreatywne dyskusje. Młodzieży brak lokalu, klubu, w którym rozwijałaby zainteresowania i bezpiecznie spędzała wolny czas. Ludziom kochającym rozrywkę brak pubów i barów. Walory turystyczne mojej gminy czekają najpierw na promocję, kolejno na stworzenie bazy turystycznej. Są też inne sprawy, które czekają na realizację, ale bez aktywności obywateli sprawy te nawet nie ujrzą światła dziennego.
Tu kończy się cytat z eseju Kasi. Może teraz niektórzy z nas trochę inaczej spojrzeli na młodych ludzi? A gdyby tak każda z gmin powiatu wyszkowskiego zapytała młodzież? Czy wśród tych, którzy teraz mają decydujący głos w sprawach społecznych, gospodarczych, obywatelskich jest gotowość do słuchania ludzi młodych?
CO NAM DAJE MŁODZIEŻ?
Zastanówmy się wspólnie: dlaczego warto słuchać młodych i liczyć się z ich zdaniem? Co osiągamy, kiedy znajdujemy sprzymierzeńców naszych działań w młodym pokoleniu?
– Włączając młodych ludzi do dyskusji dotyczących spraw sołectwa, gminy czy najbliższej okolicy przygotowujemy ich do podejmowania takiej aktywności i brania odpowiedzialności za nią w przyszłości – mówi 19-letnia Monika.
Wielu młodym ludziom obecnie polityka kojarzy się zdecydowanie negatywnie, z korupcją, upartyjnieniem, odległą rzeczywistością, na którą nie mają wpływu. Te skojarzenia odstręczają od udziału w życiu publicznym. Olga Napiontek z Fundacji Civis Polonus wyraźnie mówi, że najpierw warto osłabiać stereotyp brudnej polityki, poprzez zainteresowanie młodych ludzi sprawami publicznymi – pokazać, że jest to sfera, na którą mają wpływ, za pomocą której mogą realizować swoje plany, pomysły. Przychodzi moment w życiu młodych ludzi, kiedy chcą by traktować ich jak partnerów. Ich młodzieńczy zapał i głowa pełna pomysłów czekają na możliwość wykazania się. Zaangażowanie w działanie przynosi też inną, wymierną korzyść – kiedy coś robimy przestajemy narzekać, krytykować czy jedynie oczekiwać od innych. Zadaniem dorosłych jest zatem dać szansę młodym i towarzyszyć, służyć wsparciem i pomocą.
EDUKOWAĆ, EDUKOWAĆ
Działania edukacyjne kierowane do młodzieży, a koncentrujące się na rozwijaniu umiejętności działań publicznych wydają się niezbędne z dwóch głównych powodów. Można je traktować jako panaceum na rozczarowanie dorosłych: rodzice, nauczyciele, zgorzkniali przekonani, że polityka jest sferą niemoralną i nieskuteczną, odradzają dzieciom zainteresowanie tą sferą życia publicznego. Zaniechanie tego typu działań może prowadzić do wychowania kolejnego pokolenia biernych i narzekających obywateli. – A chyba czas pomyśleć o tym, żeby młodzi ludzie poczuli się potrzebni, ważni i wzięli odpowiedzialność za ten fragment życia społecznego, który ich dotyczy – przekonuje 22-letni Michał.
Po drugie, projekty kierowane do młodzieży, rozwijające w nich postawę aktywnych obywateli są konieczne, ponieważ system edukacji formalnej przekazuje jedynie wiedzę teoretyczną (zresztą skutecznie). Jednak mimo posiadanej wiedzy o funkcjonowaniu państwa, młodzież polska charakteryzuje się wyjątkowo niską aktywnością. Priorytetem powinno być zachęcanie i uczenie młodzieży działania oraz interesowania się sprawami publicznymi. A może dobrym rozwiązaniem byłoby opracowanie programu lekcji wychowawczych, na których dzieci i młodzież nauczyłyby się patriotyzmu lokalnego i współdziałania. Skoro jest przedmiot wychowanie do życia w rodzinie – najmniejszej jednostki społecznej – to może warto np. na kilku lekcjach wychowawczych w roku, przeprowadzić zajęcia z przystosowania do życia w społeczeństwie. 28-letnia Adrianna wyznaje: – Na lekcjach wiedzy o społeczeństwie, dowiadywałam się co ile lat wybiera się prezydenta, posłów, senatorów, a o sołtysie nikt nawet nie wspomniał. Moi rodzice też nigdy nie zabrali mnie na zebranie sołeckie. Będąc dzieckiem nawet nie wiedziałam, kto jest wójtem naszej gminy. I tu nasuwa mi się pytanie gdzie został popełniony błąd i przez kogo? Czy przez rodziców, którzy zapewne obowiązek wprowadzenia mnie w życie społeczne przerzucali na szkołą, czy przez szkołę, która zakładała, że taką wiedzą powinniśmy wynieść z domu? Tego nie wiem.
Pomóżmy zbudować młodym ludziom tożsamość społeczną, np. poprzez rozmowę i spotkanie z wójtem/burmistrzem, udział w sesji, możliwość wyrażenia swojej opinii, przedstawienia swoich potrzeb, ale też pomysłów na ich realizację.
WAŻNA GRUPA SPOŁECZNA
Dzieci i młodzież zamieszkujący daną okolicę są ważną i liczną grupą społeczną, która ma swoje potrzeby, interesy, problemy, często zasadniczo inne niż osoby pracujące, seniorzy czy niepełnosprawni. Jeśli chcemy myśleć o rzetelnym zaspakajaniu potrzeb różnych grup zamieszkujących daną okolicę, konieczne jest branie pod uwagę również specyficznej sytuacji młodych ludzi. Rada Europy w cytowanym na wstępie dokumencie wskazuje wyraźnie, że każda polityka lokalna (zdrowotna, edukacyjna, infrastrukturalna itp.) ma jakiś aspekt młodzieżowy. Dlatego podejmując decyzje w większości dziedzin warto uwzględniać sposób korzystania z niej przez młodych ludzi.
MŁODZI – LOKALNI EKSPERCI
Zadaniem dorosłych jest podejmowanie decyzji dotyczących młodych ludzi: od zagospodarowania placu zabaw, poprzez logistykę dowozu do szkół, aż po program wydarzeń kulturalnych. Żeby te decyzje były jednak efektywne sołtysi, wójtowie, radni powinni zapytać o radę ekspertów – osoby, które rozumieją, jakie rozwiązania będą najskuteczniejsze. Tymi ekspertami w sprawach dziecięcych i młodzieżowych są właśnie młodzi ludzie – to oni lepiej wiedzą, jaka muzyka jest popularna, w jakich imprezach chcą uczestniczyć, jakie zajęcia pozalekcyjne dla nich są atrakcyjne oraz którędy dochodzą do szkoły.
Z wielu stron słychać, że w danej miejscowości nic się nie dzieje. A dlaczego nic się nie dzieje? Bo nikomu się nie chce. I koło się zamyka. Czy to nie dorośli doprowadzili do tak dużej niechęci młodych ludzi do czynnego udziału w życiu swojej miejscowości? Może to wynika z podjętych błędnych decyzji albo z ich braku? Może dobrym rozwiązaniem w tej sytuacji byłoby wsłuchanie się w głos młodych.
Nic bardziej nie buduje zaufania młodych ludzi do instytucji publicznych oraz wiary, że zajmowanie się lokalną społecznością ma sens, niż możliwość osobistego zaangażowania i poczucia wpływu. Tylko wsłuchanie się w głos młodych ludzi i uwzględnienie ich opinii w procesie podejmowania decyzji, uwiarygadnia działania władz.
Wszystkim, których jeszcze nie przekonałam jaka siła tkwi w młodych ludziach dedykuję przesłanie Jana Pawła II, które pozostawił młodzieży: „Wy jesteście przyszłością świata.”
Danuta Laskowska