Strefa ciemności
(Zam: 28.03.2013 r., godz. 16.36)Agnieszka Pilchowa i Julian Ochorowicz żyli w pierwszej połowie XX wieku.
Ona: kobieta, która przepowiedziała II wojnę światową ze wszystkimi okropieństwami, które miały podczas niej miejsce. A potem wszystko to, co po niej nastąpiło dla Polski: komunizm i ludzkie zniewolenie. I wszystko to, co nastąpiło w czasach nam współczesnych. Pisarka, wizjonerka, poetka. Została rozstrzelana w obozie w Niemczech pod koniec II wojny światowej.
On: wybitny psycholog, uczony, mistyk. Przed ekspansją psychoanalizy Freuda głosił już podobne teorie na równym poziomie naukowym. Pierwszy polski psycholog, który zajmował się snem. Zostawił po sobie „Dziennik psychologa”, którego tylko fragmenty zostały opublikowane. Reszta czeka na swojego badacza.
Agnieszka Pilchowa nazywana była Jasnowidząca z Wisły, a jej zdolności mediumiczne potwierdzono naukowo. Przepowiedziała również zjawiska, które mają miejsce dzisiaj. W jednej ze swoich przepowiedni mówiła o plenieniu się pseudosztuki – śmietnikowej, masowej, nachalnej, brutalnej i ogłupiającej. Mówiła o tym, że „uczucie zgaśnie zupełnie” i że wraz z rozwojem postępu nastąpi upadek człowieka.
Dzieje się to właśnie teraz. Od paru lat żyjemy w czasach, gdy nie liczy się nic, oprócz pieniędzy. Świat przepełnił się „głosicielami prawd”. Pod różnymi szyldami kryje się wciąż komunikat: „robić pieniądze”.
Zdaniem profesora Wojciecha Gacparskiego, etyka biznesu, wszystko przeszło już w sferę pieniądza. Nie ma innych wartości, niż przeliczanie. A to jedno z najpoważniejszych zagrożeń tego świata i współczesnego społeczeństwa. Wartości nieprzeliczalne (miłość, przyjaźń, empatia, zrozumienie, itd.) są odrzucone ze względu na ich niehandlowy charakter. Człowiek porusza się w sferze pożądania rzeczy i sytuacji przynoszących mu korzyść.
Nie da się zatem poruszyć struktur zrozumienia i odwrócenia sytuacji, bo autorytety moralne i naukowe mówią często w imieniu korporacji czy zleceniodawców i wygłaszają teorie, będąc na ich usługach. Chodzi tu o tzw. transakcję wiązaną: ja kupuję twoją opinię o mnie, jako o potrzebnym i wspaniałym odkryciu, ty mówisz to, co chcę, poświadczając to swoim autorytetem.
Zatem gdzie tu niezależność. Społeczeństwo kupuje taką wizję świata, sfabrykowaną, dalece odbiegającą od rzeczywistości. Rzeczywistość jest przykryta płaszczem absurdu i coraz mniej z niej dociera do współczesnego człowieka. Człowiek jest zagubiony.
Podczas kręcenia filmu dokumentalno-artystycznego pt. „Musiałowicz”, który niedawno skończyłam realizować, bohater, malarz Henryk Musiałowicz, mówił, że ludzkość jest na jakimś zakręcie. W labiryncie niezrozumienia. Jakiegoś przedziwnego zła.
Pseudosztuka, która – wedle słów Jasnowidzącej z Wisły – zastępuje miejsce sztuki, deformuje ludzki umysł i postrzeganie. Naukowo udowodniono już bowiem, że oglądanie okrutnych scen, nachalnego seksualizmu, okrucieństwa i głupoty powoduje zmiany w DNA człowieka, jego strukturach neurologicznych, a co za tym idzie, ma wpływ również na zachowania w życiu.
Dlatego niemądre uczestniczenie w tzw. sztuce może być szkodliwe, choć tego nie wiemy lub nie zdajemy sobie z tego sprawy. Należy być inteligentnym w życiu: nie naiwnym, nie agresywnym, nie obojętnym, lecz inteligentnym. Patrzeć, rozumieć, oceniać według własnych wartości, nie „bo mówią, że fajne” albo „bo tak wypada”. Już poczciwy Gombrowicz pisał: „jak ma zachwycać, jak nie zachwyca”. I to trzeba umieć zauważyć. Świadomość bowiem jest najcenniejszym skarbem inteligencji, bo pozbawia naiwności i złudzeń. Życie w świecie iluzji jest niebezpieczne.
„Ale wierzę w człowieka” – powiedział Henryk Musiałowicz. Ja też wierzę.
Daria Galant
On: wybitny psycholog, uczony, mistyk. Przed ekspansją psychoanalizy Freuda głosił już podobne teorie na równym poziomie naukowym. Pierwszy polski psycholog, który zajmował się snem. Zostawił po sobie „Dziennik psychologa”, którego tylko fragmenty zostały opublikowane. Reszta czeka na swojego badacza.
Agnieszka Pilchowa nazywana była Jasnowidząca z Wisły, a jej zdolności mediumiczne potwierdzono naukowo. Przepowiedziała również zjawiska, które mają miejsce dzisiaj. W jednej ze swoich przepowiedni mówiła o plenieniu się pseudosztuki – śmietnikowej, masowej, nachalnej, brutalnej i ogłupiającej. Mówiła o tym, że „uczucie zgaśnie zupełnie” i że wraz z rozwojem postępu nastąpi upadek człowieka.
Dzieje się to właśnie teraz. Od paru lat żyjemy w czasach, gdy nie liczy się nic, oprócz pieniędzy. Świat przepełnił się „głosicielami prawd”. Pod różnymi szyldami kryje się wciąż komunikat: „robić pieniądze”.
Zdaniem profesora Wojciecha Gacparskiego, etyka biznesu, wszystko przeszło już w sferę pieniądza. Nie ma innych wartości, niż przeliczanie. A to jedno z najpoważniejszych zagrożeń tego świata i współczesnego społeczeństwa. Wartości nieprzeliczalne (miłość, przyjaźń, empatia, zrozumienie, itd.) są odrzucone ze względu na ich niehandlowy charakter. Człowiek porusza się w sferze pożądania rzeczy i sytuacji przynoszących mu korzyść.
Nie da się zatem poruszyć struktur zrozumienia i odwrócenia sytuacji, bo autorytety moralne i naukowe mówią często w imieniu korporacji czy zleceniodawców i wygłaszają teorie, będąc na ich usługach. Chodzi tu o tzw. transakcję wiązaną: ja kupuję twoją opinię o mnie, jako o potrzebnym i wspaniałym odkryciu, ty mówisz to, co chcę, poświadczając to swoim autorytetem.
Zatem gdzie tu niezależność. Społeczeństwo kupuje taką wizję świata, sfabrykowaną, dalece odbiegającą od rzeczywistości. Rzeczywistość jest przykryta płaszczem absurdu i coraz mniej z niej dociera do współczesnego człowieka. Człowiek jest zagubiony.
Podczas kręcenia filmu dokumentalno-artystycznego pt. „Musiałowicz”, który niedawno skończyłam realizować, bohater, malarz Henryk Musiałowicz, mówił, że ludzkość jest na jakimś zakręcie. W labiryncie niezrozumienia. Jakiegoś przedziwnego zła.
Pseudosztuka, która – wedle słów Jasnowidzącej z Wisły – zastępuje miejsce sztuki, deformuje ludzki umysł i postrzeganie. Naukowo udowodniono już bowiem, że oglądanie okrutnych scen, nachalnego seksualizmu, okrucieństwa i głupoty powoduje zmiany w DNA człowieka, jego strukturach neurologicznych, a co za tym idzie, ma wpływ również na zachowania w życiu.
Dlatego niemądre uczestniczenie w tzw. sztuce może być szkodliwe, choć tego nie wiemy lub nie zdajemy sobie z tego sprawy. Należy być inteligentnym w życiu: nie naiwnym, nie agresywnym, nie obojętnym, lecz inteligentnym. Patrzeć, rozumieć, oceniać według własnych wartości, nie „bo mówią, że fajne” albo „bo tak wypada”. Już poczciwy Gombrowicz pisał: „jak ma zachwycać, jak nie zachwyca”. I to trzeba umieć zauważyć. Świadomość bowiem jest najcenniejszym skarbem inteligencji, bo pozbawia naiwności i złudzeń. Życie w świecie iluzji jest niebezpieczne.
„Ale wierzę w człowieka” – powiedział Henryk Musiałowicz. Ja też wierzę.
Daria Galant
Napisz komentarz
- Treść komentarza powinna być związana z tematem artykułu.
- Komentarze ukazują się dopiero po uzyskaniu akceptacji administratora.
- Komentarze naruszające netykietę nie będą publikowane.
- Komentarze promujące własne np. strony, produkty itp. nie będą publikowane.